Wpisy archiwalne w kategorii

Kilometry moje i Miszki

Dystans całkowity:860.69 km (w terenie 3.00 km; 0.35%)
Czas w ruchu:114:05
Średnia prędkość:6.96 km/h
Maksymalna prędkość:33.90 km/h
Liczba aktywności:85
Średnio na aktywność:10.13 km i 1h 27m
Więcej statystyk

W tym drugim lesie

Niedziela, 13 stycznia 2013 · Komentarze(2)
Dziś, dla odmiany wybrałam się do lasu/parku w Kończycach (tego z lwami).
I naprawdę.... Nie jest duży, ale za to piękny jak nie wiem......

Park z Lwami - zimą © yoasia


Jakoś tak fajnie się tam czułam, więc dojechałam aż do wyjątkowo urokliwej w tym miejscu Rudy Śląskiej
Ruda Śląska na skraju parku z Lwami © yoasia


i przejechałam ścieżkami którymi przez ostatni tydzień chyba nie jechał nikt ;)
To ja i tylko ja © yoasia


Standardowy widok - Miszka zimą w lesie © yoasia


Gdy wracałam, po przejściu przez światła przy ul. 3-go Maja naszła mnie taka refleksja, że chyba jednak życie ułożyło mi się całkiem przyzwoicie, bo nie spędzam niedziel w takich miejscach....
Cel niedzielnych pielgrzymek © yoasia

Z Miszką zimowo po lesie

Sobota, 12 stycznia 2013 · Komentarze(5)
Przez ostatnie dwa dni umierałam z powodu przeziębienia, zabetonowanego noska a jak tylko temperatura spadła do tych -4 stopni, które gwarantują przyzwoitą zimę.... Przeszło mi.

Psisko moje w depresji wielkiej już było po tym tygodniu, więc odprawiłam dziś wymianę opon na kolce i wzięłam go na kurację do lasu. Nadzwyczaj udaną:

I po psiej depresji © yoasia


W lesie dziś było dość towarzysko - bardzo dużo ludzi, spotkałam nawet jednego chłopaka z rowerem ;)
Rajd zaopatrzeniowy © yoasia


Gdzie ten rowerek został tak załadowany? Albo, na torowisku które ciągnie się przez ten las, gdzie często prowadzona jest akcja "Szlachetna paczka"...
Szlachetna paczka © yoasia


albo bezpośrednio stąd...
Kopalnia © yoasia


Piszę o tym z przymrużeniem oka, bo owszem, są w Zabrzu są ludzie biedni - ale przede wszystkim jest bardzo wielu, którzy są niespotykanie zaradni ;)

I przekonałam się też dzisiaj, że jeżdżąc w SPD należy na zimę zainwestować nie tylko w neoprenki, ale także w buteleczkę rozmrażacza do zamków... Na szczęście nie boleśnie, bo jakby mi się ta nieprzypięta nóżka gdzieś ześlizgnęła,oj, by było :)
Potrzeby odmrażacz do zamków © yoasia

Z Miszką do lasu

Niedziela, 6 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Las był zasypany TOTALNIE. Nie było to niestety jeszcze zmarzniętę - ani śnieg, ani to błocko pod śniegiem, więc naprawdę musiałam wspiąć się na wyżyny - umiejętności i umordowania. Za dużo też nie widziałam, bo sypało okrutnie i musiałam zdrowo ten daszek na oczka...
Na pamiątkę - styczeń 2013 © yoasia


Marudzę tak ogólnie na wycieczki, bo niestety jeśli mieszkanie zmieniłam na lepsze, to las.... no za diabła nie można go porównać do lasu na Maciejowie. Już nie wspomnę o tej budowie średnicówki i tych zasiekach jakiedziś spotkałam ... Niby jest o wiele bardziej poprzecinany śnieżkami, ale jest dużo mniejszy i ogólnie to przypomina zarośnięte chaszczowisko... Głupio mi tak ostro pisać, no ale...

Las Zabrze/Sośnica © yoasia


Podczas gdy las na Maciejowie potrafił wyglądać tak...
Las na Maciejowie w zimowym słońcu © yoasia


Już nie mówiąc o tym, gdzie można z Lasu na Maciejowie powyjeżdżać.... Mojemu psu się podobało jak zwykle, ale ja odczuwam różnicę...

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku

Wtorek, 1 stycznia 2013 · Komentarze(17)
Mam szczęście posiadać taką koleżankę z którą można pojechać na sam koniec świata gdzie diabeł mówi nie tylko Dobranoc ale i Dzień Dobry.

I z tą właśnie koleżanką spędziłam kapitalnego Sylwestra na hałdzie pomiędzy Zabrzem a Gliwicami z buteleczką szampana w ręku (a wcześniej z piersiówką ;) )podziwiając sztuczne ognie nad obydwoma miastami i chyba Rudą Śląską też ;) No i z psem też (mam to szczęście posiadać psa który się nie boi wystrzałów i huków).

Byłyśmy tam po 11-stej, wypiłyśmy pogadałyśmy, a gdy nastała północ przez pół godziny popiskywałyśmy z radości, bo widok naprawdę OBŁĘDNY !!!

Na pamiątkę: nieco już zmarznięte bohaterki wieczoru ;)
Sabina © yoasia

Ja © yoasia

(Miszce nie miałam sumienia świecić fleszem po ślepkach ;) )

I drobny ułamek tego co mogłyśmy oglądać...

Północ z roku 2012 na 2013 © yoasia

Z Miszką do lasu

Wtorek, 1 stycznia 2013 · Komentarze(3)
Taka piękna dziś pogoda, żal nie wyjechać na rower...

Nieprawda. Żal mi było strasznie. Nie chciało mi się okropnie, marzyłam o tym żeby spędzić cały dzień w domu. Niestety 9 koła się samo nie zrobi i wyjechałam. Ale cierpiałam okrutnie
Wygląda na to, że rozleniwiłam się psychicznie przez ten ostatni rok i łatwo nie będzie.

Ale pies był dziś wyjątkowo szczęśliwy
Miszka nad Czarnawką 1 © yoasia


Miszka nad Czarnawką 2 © yoasia


Miszka w Czarnawce © yoasia


Na szczęście jest już wieczór i ja już nie wsiądę na rower tylko do łóżka z książką, kieliszkiem wina i czekoladą. O.

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku jeszcze raz ! :)

Do znudzenia do lasu

Sobota, 29 grudnia 2012 · Komentarze(9)
Wzięłam psiaka i heja do lasu przy ul. Matejki.

Śnieg jak okrutnie stopniał przed świętami tak już się więcej nie pojawił. I las wyglądał, no cóż....

Las w typowym jesienno-zimowym ubranku © yoasia


Jeszcze na dodatek pokłóciłam się z psem (niestety o zgrozo przy ludziach - przechodzili akurat z kijkami nordic'owymi - a ja, jak kłócę się z psem to nie przebieram w słowach...). Bo mój pies proszę Państwa jest debilem do kwadratu. Ja już się przyzwyczaiłam że się kąpie w rzeczkach/jeziorach w listopadzie, już tylko wzruszam ramionami gdy się kąpie w pierwszej połowie marca. Ale jeśli robi to na przełomie stycznia i grudnia, to naprawdę idzie wyjść z siebie. I wychodziłam - jakieś 20 razy, bo tyle razy zbiegał do tej rzeczki i z 5 razy się umoczył, w tym raz - że bryzgało z niego. Ryczałam że jest wspomnianym debilem do kwadratu, że przywiąże go do drzewa i takie tam...

W końcu jednak i ja się uspokoiłam i pies też a i las zaczął pokazywać swoje śliczne oblicze.

Były i górskie łąki, pięknie parujące jezioro solne.

Łąka © yoasia


Jezioro solne © yoasia


A to moje koronne zdjęcie - żeby je zrobić musiałam wbiec na sam środek wielkiego torowiska towarowego. Niby parę minut wcześniej przez nie przechodziłam, ale jednak przemykać przez nie a stać na samym środku i robić zdjęcie - odczucie zupełnie inne :)

Kolejowo © yoasia

Powrót po świetach

Środa, 26 grudnia 2012 · Komentarze(0)
Fajne były te święta, ale zapomniałam odstawić mój inhibitor pompy protonowej (czytaj, lek na ograniczenie wydzielania kwasu żołądkowego niezbędnego do trawienia) i nie byłam w stanie sobie porządnie pojeść - parę kęsów ponad normę i 3 godziny chodzenia jak balonik. Eeeech.

Przyjechałam do siebie fajnie przed południem. Lodówkę miałam generalnie pustą. Z obiadem sobie poradziłam - wyciągnełam z zamrażarki mięsko, zjadłam z chlebkiem. Potem nabrałam ochoty na coś słodkiego, jak to w święta... No i się okazało, że jedyną słodkością jest buteleczka 25%-wej czekoladowej nalewki od wujka. Do wieczora wypiłam pół butelki.....

I jaki obrazek by pasował do takiego dnia świąt? Chyba ten.... (jeśli ktoś nie oglądał Love Actually - piosenkę wykonuje w filmie jeden z jego głównych bohaterów - stary, rozpijaczony rockman z przeszłością Billy Mack. Na początku filmu obiecuje na antenie radiowej, że jeśli jego piosenka zostanie świątecznym przebojem nr 1, on ją wykona nago. I na koniec filmu robi to :) )

.

Opowieści z Narnii

Wtorek, 4 grudnia 2012 · Komentarze(2)
W życiu bym nie przypuszczała, że na samym początku grudnia spadnie taki piękny śnieg.

Nie mam się o czym rozpisywać, bo mi się wszystko ostatnio wydaje do chrzanu - ale dzisiaj w tym lesie wyłam ze szczęścia ;) A pies leciał w parterze wariackim zygzakiem z jednej strony ścieżki na drugą.

Opowieści z Narnii 3 © yoasia


[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,342839,opowiesci-z-narnii-1.html]
Opowieści z Narnii 1 © yoasia
[/url

Opowieści z Narnii 2 © yoasia