Wpisy archiwalne w kategorii

Przyjemności

Dystans całkowity:3002.59 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:240:11
Średnia prędkość:12.00 km/h
Maksymalna prędkość:41.40 km/h
Suma kalorii:2346 kcal
Liczba aktywności:217
Średnio na aktywność:13.84 km i 1h 09m
Więcej statystyk

Na basen

Niedziela, 7 lutego 2016 · Komentarze(2)
Kategoria Przyjemności
Wczoraj bawiłam się kapitalnie w Hemingway'u w moimi dawno niewidzianymi koleżankami, więc pojechałam dzisiaj nieco podratować umęczone ciało.

Refleksji głębszych brak :)

Nooo, może tekst z jednej z tabliczek umieszczonej w knajpie:

Mądrość nie zawsze przychodzi z wiekiem. Czasami wiek przychodzi sam.

Dla Morsa - z życzeniami

Sobota, 6 lutego 2016 · Komentarze(2)
Kategoria Przyjemności
Niedawno mój serdeczny, wieloletni BS-owy kolega obchodził urodziny. I w związku z tym...

Mors, normalnie umieszczam tu zdjęcia samych mężczyzn,
ale tym razem,
specjalnie dla Ciebie,
z okazji Twoich urodzin
będzie inaczej.
Mors - wszystkiego najlepszego !!!

Wszystkiego najlepszego !
Wszystkiego najlepszego ! © yoasia

Do Sosnowca

Sobota, 6 lutego 2016 · Komentarze(1)
Pojechałam do rodziców wypić urodzinową kawę. Po drodze do apteki po miodek coś mnie popchnęło na boisko mojej szkoły podstawowej, gdzie sentyment złapał mnie porządnie za ramię. Więc poniżej troszkę zdjęć. jeśli chodzi o "stan" boiska, to akurat wiele się nie zmieniło - moja szkoła nigdy nie należała do przesadnie "wymuskanych", co naznaczyło mnie na całe życie :D

Zaczynamy od boiska do koszykówki - tutaj namiętnie grałam ze starszymi kolegami w koszykówkę. Ja byłam mała i drobna, oni dość wyrośnięci, ale radziłam sobie walecznie, wywaliłam się Bóg wie ile razy aż zyskałam u nich ksywę "Kamikadze" :)
Przeżyłam tam też swoją pierwszą miłość - kolega ów, Michał, miał 1,90 prawie. Wzajemności się nie doczekałam, ale co się nagrałam, to moje :D

Moja podstawówka - boisko do kosza
Moja podstawówka - boisko do kosza © yoasia

W tym natomiast miejscu była najprawdziwszy tor biegowy. Nie byłam mistrzynią w biegu na 100m, ale to poczucie pełnego profesjonalizmu - bezcenne. Na końcu była równie profesjonalna "piaskownica" z rozbiegiem do skoku w dal.
Moja podstawówka - bieg na 100 m
Moja podstawówka - bieg na 100 m © yoasia

A to boisko do piłki nożnej było dla nasz koszmarem. Nie doświadczyłyśmy przyjemności grania na nim w piłkę, tylko musiałyśmy robić bezlitosne okrążenia truchtem.
Moja podstawówka - boisko do piłki nożnej
Moja podstawówka - boisko do piłki nożnej © yoasia

A to miejsce potajemnych spotkań, rozmów, plotek. Tutaj pierwszy raz powiedziałam słowa: cholera i te jeszcze gorsze :)
Moja podstawówka - miejsce schadzek
Moja podstawówka - miejsce schadzek © yoasia

PS. Szkoła to Szkoła Podstawowa nr 26 w Sosnowcu, przy ul. Suchej (teraz jest tam już podstawówka+gimnazjum o innej numeracji) a miłość nie była w sumie pierwsza, ale prawdziwa jak ta pierwsza :)

Zamiast do lasu - pączki

Czwartek, 4 lutego 2016 · Komentarze(9)
Kategoria Przyjemności
Dzień był dzisiaj naprawdę fajny jak na wycieczkę do lasu (a mam wolne od środy do końca tygodnia).. Ale był też dziś tłusty czwartek i stwierdziłam że zrobię pączki. Pierwszy raz w życiu
(wpisane kilometry pochodzą z wizyty u fryzjera, prostuję właśnie włosy)

Pączki - wg przepisu tureckiego - kuleczki obtoczone w syropie cukrowym i obsypane drobinkami z pistacji. Z dedykacją dla wszystkich ujadających na imigrantów.

Pączki zaczęły się bardzo rzetelnie: idealnie odmierzyłam składniki, idealne wymieszałam ciasto, położyłam tam gdzie trzeba żeby dobrze wyrosło...



A zakończyło wielką improwizacją - ciasto nie nadawało się do lepienia w dłoniach kuleczek, ciągnęło się jak guma turbo - temperatura tłuszczu zamiast 175 stopni wynosiła Bóg-wie-ile.

No ale jakieś tam te pączki wyszły :)



PS> Na zdjęciu jest pierwsza, lepsza partią. Bo potem temperatura tłuszczu wynosiła już 2x Bóg-wie-ile i trochę się za bardzo poprzysmarzały....

Weekend w Strzelcach Opolskich

Sobota, 9 stycznia 2016 · Komentarze(1)
Kategoria Przyjemności
Po Nowym Roku wybrałam się do rodziny do Strzelec Opolskich.
Pojechałam bez roweru, ale serce nie sługa :) Zamiast chodzić po mieście piechotą dostałam rower od cioci. I to nie byle jaki....

Damka
Damka © yoasia

Damka
Damka © yoasia

Na takim rowerze jeszcze nie jeździłam nigdy. Na sobie miałam nie sportową kurtkę a granatowy płaszczyk, więc pasowało :) Najpierw pojechałam do serwisu kupić pompkę, zostałam potraktowana naprawdę po królewsku. Mój rower został wprowadzony, napompowany, wyprowadzony i..... Zniesiony ze schodów. Przypomniałam sobie te wszystkie chwile w górach jak targałam swoje rowery, czasem nawet na plecach.... Dziewczyny, jeśli zastanawiacie się nad kupnem takiego rowera - WARTO :D
Jak przyjadę znów na wiosnę, to koniecznie muszę go znów wziąć na miasto :)

Zima taka ogólnie dziwna - tu śnieg i lód, zaraz obok trawa ;)

Park Strzelecki tej dziwnej zimy
Park Strzelecki tej dziwnej zimy © yoasia

Park Strzelecki tej dziwnej zimy
Park Strzelecki tej dziwnej zimy © yoasia

A to strzelecki basen, który bardziej przypomina pałacyk niż pływalnię. No, jakie miasto taki basen.
A w środku sauna - obowiązkowy punkt odwiedzin zimowych rowerzystów.
Strzelecki basen
Strzelecki basen © yoasia

Ja z katarem w łóżku, ale Justyna Kowalczyk....

Czwartek, 13 lutego 2014 · Komentarze(1)
Kategoria Przyjemności
... no co ja będę pisać - wszyscy wiedzą.


źródło:www.sport.pl
Popłakałam się strasznie ze wzruszenia - to było coś po prostu genialnego. Żal mi jej było okropnie, bo to jest totalna tragedia, żeby się połamać 3 tygodnie przez igrzyskami olimpijskimi, kto wie czy nie ostatnimi... No i po prostu zebrała się dziewczyna.... Jak nie wiem...





źródło sport.wp.pl


Wygrzewanie

Czwartek, 2 stycznia 2014 · Komentarze(9)
Kategoria Przyjemności
Jako że starzeję się w postępię geometrycznym, bo włóczeniu się z psem po zimnym zabłoconym lesie, pojechałam na basen trošku popływać a potem wygrzać kości w saunie.

Wygrzewanie kości idzie mi naprawdę coraz lepiej. Jeszcze parę miesięcy temu z trudem otwierałam drzwi do sauny, a teraz już potrafię wysiedzieć 10 minut.
A dokładnie w dwóch saunach - jednej bardzo gorącej fińskiej,


potem 5 sekund w beczułce z zimną wodą


 
a potem w takiej chłodniejszej, "sucho-mokrej".

źródło: http://www.neptungliwice.pl/atrakcje,3


Na basen

Czwartek, 3 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Przyjemności
Tym razem wieczorem - wybrałam się na Neptunka. Jezu, jak mi to poprawiło humor. Oczywiście odwiedziłam saunę, w celu podreperowania walącego się w gruzy mojego zdrowia ;)

Ale o czym innym. Otóż na basenie w tym samym czasie energiczna dziewczyna prowadziła Aqua Aerobic. i w pewnym momencie po raz pierwszy zresztą usłyszałam

Bałkanicę niejakiego zespołu Piersi

Utwór - OBŁĘDNY - zapomniałam o całym świecie :) Zapomniałam nawet o PIEJĄCYM na temat swojego synka tatusiu. Piał ma moim torze. Dramat. Non stop krzyczał do instruktora przez cały tor, żeby patrzył, patrzył, patrzył!
Nawet o nim :D
.

Urodziny mojego Miasta

Sobota, 28 września 2013 · Komentarze(5)
Kategoria Przyjemności
91. Skarbnikowe Gody - czyli urodziny Zabrza

Mieszka 8 lat - a byłam po raz pierwszy. Jak w tym dowcipie - Lepiej późno niż wcale, powiedziała babcia spóźniając się na pociąg.
Ale podobało mi się jak małemu dziecku. Miałam tylko wpaść przelotem na plac Wolności po drodze do Go Sportu (poluję na kostium do pływania), zrobić kilka zdjęć.
A zostałam na caaaałą paradę i jeszcze na dodatek spotkałam baardzo dawno nie widzianą znajomą która baardzo lubię.
A teraz będzie duuużo zdjęć.... Nie mam żyłki dziennikarskiej żeby to ładnie opisać, więc po prostu króciótko..

Przygotowania:
Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 © yoasia


Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 © yoasia


Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 © yoasia


Nie mogłam nie przeoczyć tego... Głupio mi było podejść, ale królestwo bym oddała za sposób w jakim on tą kolarzówkę tak pomalował....
Piękna kolarzówka © yoasia


A to parada:
Czoło:

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - parada © yoasia


Piękna auta:

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - zabytkowe auta © yoasia


Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - zabytkowe BMW © yoasia


Nasze Leśne Dziadki (czyli władze miasta ;) )
Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - Leśne Dziadki © yoasia


Potem przeszedł kwiat naszej młodzieży.

Od przedszkolaków
Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - przedszkolaki © yoasia


Przez przeróżne szkoły podstawowe - w tym nadzieja naszego "narodowego" sportu w Zabrzu :)

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - klasa sportowa © yoasia


Przez gimnazja i szkoły średnie

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - gimnazja © yoasia


Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - szkoła mechaniczna © yoasia


Nasze NDżiŁołsy (czyli stowarzyszenia i organizacje pozarządowe ;))

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - Galeria Zabrzańska © yoasia


Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - płetwonurkowie © yoasia


Po nasz Zabrzański Klub Motocyklowy

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - motocykliści © yoasia


Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - trojki © yoasia


Kiedy wydawało mi się, że to już koniec, nagle pojawiły się piękne, dostojne Lincolny...
Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - Lincolny © yoasia


A potem - na horyzoncie pojawiły się....

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - wojsko :) © yoasia


Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - 4 pancerni i pies © yoasia


Rolę straży tylniej pełniły tramwaje :)

Tramwaje :) © yoasia


Oczywiście dało się słyszeć głosy - oooch to już nie to co kiedyś..., z roku na rok... itd. Ja uważam, że nie o to chodzi żeby mieć nie wiadomo ile, ale żeby umieć cieszyć się z tego co się ma :)
Dla mnie to ta parady nie powstydziłby się sam Plac Czerwony :)

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - parada © yoasia


Ale że nas - Zabrzańskiej Masy Krytycznej z przyjaciółmi Bibliotekarzami tam nie było... Coś z tym trzeba będzie zrobić w przyszłym roku......

Potem dotarłam do Platana - stroju nie kupiłam, ale za to kupiłam zarąbistą czapeczkę jesienną (jestem świeżo po chorobowym, poszłam po rozum do głowy). Potem kopsnęłam się do Parku Dubiela, gdzie wieczorem miałam przyjechać na finał, czyli koncert Ani Dąbrowskiej i sztuczne ognie.
Połaziłam, jak dziecko nie oparłam się słodyczom...

Żelki, żelki, żelki © yoasia


...i zawinęłam do moich starych dobrych znajomych płetwonurków. Ze sceny leciała muzyka do kolejnych występów dzieci. Gdy rozległo się... .

...nagle nurkowy manekin NAPRAWDĘ OŻYŁ...

Jożin z Barzin © yoasia


Jożin z Barzin © yoasia


Jożin z Barzin © yoasia


_________________________________________________________________

A wieczorem....

Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - Ania Dąbrowska © yoasia


Może Ania Dąbrowska nie jest jakąś super "towarzyską" i entuzjastyczną wokalistką, ale śpiewać na żywo naprawdę potrafi i chce i dowcipnie odpowiadać na okrzyki z tłumu też :)
A bisowe "Bawię się świetnie" (moja ulubiona) to już naprawdę było coś..

I na koniec....
Zabrze - Skarbnikowe Gody 2013 - finał © yoasia


Ale przyznaję, mam jedną pretensję.
Do ludzi, którzy 91 latemu organizowali nadanie praw miejskich. Na Boga, czy nie dało się wcześniej niż pod koniec września, kiedy wieczorami temperatura spada do kilku stopni ?..........

W kinie

Wtorek, 10 września 2013 · Komentarze(5)
Kategoria Przyjemności
Gdzie: Gliwice Kino Amok
Co: W kręgu miłości

(z obłędną muzyką...) .

W sumie myślałam troszkę że mnie ten film nie do końca dotyczy - jest to w końcu historia małżeństwa (1-wsze "nie dotyczy"), któremu ciężko choruje i umiera ich dziecko (2-gie "nie dotyczy").
Ale miałam wrażenie oglądając, że ten film jest też o czymś innym. O tym, że życie to cholernie trudna i wymagająca sprawa. I jeśli człowiek się do niego nie przyłoży, nie przyłoży się żeby przetrwać te ciężkie chwilę, to żadna nawet największa miłość mu nie pomoże...
I że jednak warto się przyłożyć - warto i z powodu tego życia, i tej miłości...

W kręgu miłości © www.filmweb.pl