Wpisy archiwalne w kategorii

DH - Enduro - JakZwałTakZwał

Dystans całkowity:45.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:00
Średnia prędkość:5.83 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:15.00 km i 3h 00m
Więcej statystyk

Okoliczne hałdy - Wierzysko

Niedziela, 1 maja 2016 · Komentarze(4)
Tytułem wprowadzenia

Z powodów finansowych dalsze wyjazdy zaczynam od czerwca a tymczasem ćwiczę sobie na okolicznych hałdach. Na tej Zabrze-Sośnice zapuściłam się już że hoho ;)

A dzisiaj pojechałam pierwszy raz do Łazisk Górnych na Wierzysko.
(to link do stronki ludzi który to miejsce tworzą i znają jak własną kieszeń: https://web.facebook.com/Wierzysko
Na początek zamieszczam mapkę gdzie to dokładnie jest - sama spędziłam godziny na necie a i tak skończyło się na zaczepianiu przystojnych lokalnych chłopców po całym mieście :)
A więc część Wywierzyska - wysoka hałdach z pięknym zjazdem na "kreskę + klika ścieżek typu "w-dół" w lesie jest tutaj:


Stacja na której wysiadłam to Łaziska Górne. Jedzie się ok. 15 minut przez miasto
Krótka legenda
Wysoka hałda z metalowym masztem, dość znośny wjazd przyzwoitą gruntową serpentyna. A to ścieżka zjazdowa na kreskę. Widoki ze szczytu, naprawdę obłędne !
Zjazd z hałdy
Zjazd z hałdy © yoasia
W dole widać właśnie tą drogę do wjeżdżania
W tym lasku kryją się wspomniane ścieżki
Las - Łaziska Górne
Las - Łaziska Górne © yoasia

No i pamiątkowo ja i Miszka :)
Ja i elektrownia
Ja i elektrownia © yoasia

Miszka i Śląsk
Miszka i Śląsk © yoasia

To tylko część która odkryłam, prawdopodobnie jest tam tego więcej - kawałek dalej jest jeszcze jedna hałda też widać na niej trasy. Miejsce jest ogólnie bardzo bardzo fajne. Coś tam jest.

Stacja Łaziska Górne
Stacja Łaziska Górne © yoasia

PS> Między wierszami dzisiejszego dnia czytałam artykuł o prezentach ślubnych. W poszukiwaniu jak wygląda "pierścień czystości" (tak, tak, dokładnie to niektórzy dają 8-latkom...) trafiłam na coś jeszcze mocniejszego.
Zalecany już od 5-go roku życia, "śpiworek" antymasturbacyjny.  :D :D :D I wszystko wskazuje na to, że to na serio....
Ja rozumiem jeszcze krępować ręce... Ale czemu głowę ?! Czy któryś z zaprzyjaźnionych bikerów mi to wytłumaczy ?



Na hałdy

Sobota, 7 listopada 2015 · Komentarze(1)
Gdybym wiedziała że ten poranny wyjazd się tak skończy, to bym wzięła porządny aparat...

Naprawdę z ręką na sercu mogę powiedzieć, że pogranicze Sośnicy i Zabrza to przepiękne tereny zjazdowe. Hopkowania nad "jeziorem" jest już naprawdę imponującym obiektem z platformami już nie tylko do skakania a latania. Kolejne obszary są rekultywowane - porastają trawą i ścieżkami :)

I ja dzisiaj znalazłam tam swoją górę. Zjazd nie jest ekstremalnie stromy, ale bardzo "perspektywiczny" a to potrafi zatrzymać ślinę w gardle nie tylko z zachwytu ;) Jego zwieńczeniem jest tak cieniutka ścieżka w dole.



I Miszka ;)



Zdjęcia całości niestety nie mam dobrego, obiecuję wstawić jak tylko tam wrócę. Napiszę tylko że wchodziłam z rowerem na plecach...

A lokalizacja (bardzo dokładna, chociaż tu się telefon sprawił)...
A to widok z drugiej hałdy




Aaaach, zapomniałabym wspomnieć o mojej nauce skakania. Dzisiaj udał mi się pierwszy mały skoczek. I skończył się na drzewie....
Coś jakoś nierówno zrobiłam i poleciałam zupełnie tam gdzie nie powinnam (tam jest skarpa w dół do rzeki....)


Równica

Poniedziałek, 2 listopada 2015 · Komentarze(3)
Ścigałam się z moim psem po lasach, ale na górskie trasy z rowerem nie zabrałam go przyznaję nigdy. Ale kiedyś trzeba, zwłaszcza że wyjazd całodniowy to spora logistyka, bo trzeba psiaka do hotelu. Wybrałam sobie na mapie małą pętelkę koło Ustronia (Polany) przez Równicę, koło Palenicy. No i strzał w dziesiątkę. Co prawda dojazd okropnie długi, pociągi co 4 godziny, ale psu nie odcina prądu w połowie, ani pod koniec - a to najważniejsze. No i teren zupełni innych niż w okolicach Bielska. Nie ma takich rzek z tymi wielkich luźnymi kamieniami. Cieszy, ale przekonałam się, że te luźne mają jedną zaletę - przesuwają się jak się w nie wjedzie ;)

A te tutaj nie.... I jeszcze totalnie zasypane liśćmi. Może to i dobrze ? Co z oczu to z serca...



To był drugi "nasz" wyjazd w to miejsce. Tym razem pogoda była przepiękna, więc nie musiałam się gonić, żeby zdążyć z powrotem na 13-stą. Miałam trochę czasu żeby wdrapać się na Palenicę i zlokalizować te trasy zjazdowe. Trasy zlokalizowane, planuję wyjazd na 11-go listopada.

To są w ogóle moje pierwsze tak późno-jesienne wypady. Normalnie kończyłam sezon w okolicach września. Ale w tym roku wyszło że kupiłam rower dopiero pod koniec października. No i chyba wyszło mi to na dobre ;)

No a więc:
To my :)



A to góry





A to pozdrowienia ;)