Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:251.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:05
Średnia prędkość:10.58 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:11.45 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Do pracy - z pracy

Poniedziałek, 26 marca 2012 · Komentarze(0)
Dziś zakupiłam sobie w pracy okularki do pływania - PRZEPIĘKNE lustrzanki.



Dziś ostatecznie zostało podpisane porozumienie stron, w dniu 30 kwietnia po 7-dmiu latach odejdę z pracy i jestem takim bezpańskim Roninem ;)

Ale w przyszłą niedzielę idę z moimi przepięknymi lustrzankami poumierać na basenie olimpijskim i tego się będę trzymać :D

Wyczynowo

Niedziela, 25 marca 2012 · Komentarze(3)
Kategoria Przyjemności
Pojechałam dziś po raz pierwszy na gliwicką pływalnie Olimpijczyk. Po raz drugi po zimie przejechałam więcej niż 11 km ;) i po raz pierwszy od baaaardzo dawna przepłynęłam pół kilometra bez odpoczywania.

Basen jest super, bardzo taki elegancki i surowy, ma uspokajający klimat, ale jest też bardzo wymagający. Ma 50 metrów, na żadnym z końców nie ma przepłycenia które pozwoli odpocząć na własnych nóżkach tylko człowiek cały czas wisi jak ten nietoperek. No i trzeba bardzo rozsądnie gospodarować siłami.


http://www.tur.gliwice.pl/kryte-plywalnie/olimpijczyk/


Po drodze wzdychałam, na basenie umierałam, jak wyszłam z wody i szłam zobaczyć przez przeszkloną ścianę stojaki na rowery, to nie bardzo trzymałam się linii prostej - mam nadzieję że ratownicy nie pomyśleli sobie że jestem wstawiona.....
Ale mimo tego wzdychania i umierania strasznie dumna jestem z siebie dzisiaj. No i puszka Coca-Coli i Snickers po raz kolejny okazały się być niezawodnym zestawem "Padłeś? Powstań" :)

Wiosennie do lasu z Miszką

Sobota, 24 marca 2012 · Komentarze(3)
Pierwsza wyprawa do lasu po zimie. Las może nie wygląda jeszcze pięknie, ale najważniejsze że już po tej durnej zimie.

Tak wygląda po zimie las...
Las na Maciejowie po zimie © yoasia


Mój rower...

Mój rower © yoasia


Mój pies....

Mój pies © yoasia


I ja...

Ja na wiosnę © yoasia


Troszkę mi głupio zaczynać sezon pod koniec marca, ale lepiej późno niż wcale... (powiedziała babcia spóźniając się na pociąg ;)