Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:144.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:06
Średnia prędkość:11.03 km/h
Maksymalna prędkość:18.60 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:13.14 km i 1h 11m
Więcej statystyk

Do M1 nieco okrężnie

Niedziela, 20 stycznia 2013 · Komentarze(3)
Jako że miałam do załatwienia wypowiedzenie umowy w M1 - to w sumie dobry pretekst żeby przewłóczyć się po lasach. Do M1 pojechać nie miastem, tylko lasem Zabrze/Sośnica i przed M1 wpaść do lasu na Maciejowie. (a potem nieco ogrzać się w cieplutkim hipermarkecie).

Baaardzo miło mi było odwiedzić mój las. Dodatkowo miło, że widzę, że zaczął się ładnie goić po budowie autostrady. Przykładowo w tym miejscu jeszcze jakiś czas temu była totalnie rozryta przestrzeń, a teraz proszę jak ładnie...
Autostrada A1 © yoasia


A to moja ulubiona polanka
Polana w lesie na Maciejowie © yoasia


Nie jestem absolutnie zwolenniczką drapania po drzewa, ale autorom tego muszę złożyć gratulacje. 10 lat razem w dzisiejszych czasach... Naprawdę ;)
10 lat razem © yoasia


Potem pojechałam do mojego ulubionego miejsca z ogromnymi drzewami, które jest TOTALNYM przeciwieństwem zachaszczenia lasu Zabrze/Sośnica. Miejsce, które potrafi wyglądać tak...
Las na Maciejowie w zimowym słońcu (fotografia z lutego 2012 r.) © yoasia


Dziś wyglądało tak.... Nie wiem o co chodzi z tym śniegiem, że on taki dziwny i brudny...
Las na Maciejowie - styczeń 2013 © yoasia


Zlałam tam z rowerka i wyciągnęłam kanapeczkę z pomidorkami. No i jedząc, tak sobie chodziłam w te i z powrotem,i zaczęłam się bardzo filozoficznie zastanawiać nad sensem jazdy na rowerze. Wczoraj wyjeżdżałam w masakrycznie wściekła "na cały świat". I wcale mi w wyniku włóczenia się 1,5 godziny po lesie ten wkurw nie przeszedł. Dzisiaj bardzo bolało mnie kolano od połowy łydki do połowy uda. I na skutek "zdrowej niedzielnej przejażdżki" wcale mi ten ból nie przeszedł. Więc.... PO KIEGO DIABŁA JA SIĘ NA TYM ROWERZE WŁÓCZĘ.... Odpowiedzi nie znalazłam, może znajdę jak tam będę następnym razem....

Finalnie zjawiłam się w M1, miałam tylko wypowiedzieć umowę, a wyszłam z książką "Operacja Dakar"
Przywieziona książka © yoasia


Muszę jednak przyznać, że na koniec zdarzyła mi się bardzo miła rzecz. W trakcie "pokonywania" M1 zgubiłam swoją opaskę odblaskową - ściągając kurtkę po raz pierwszy, włożyłam ją do kieszeni spodni - żeby jej nie zgubić. Jak po raz ostatni się ubierałam (bo musicie wiedzieć, że tak nie znoszę ganiać po tej hali, że jeśli mam przejść z jednego końca na drugi, to po prostu wychodzę, biorę rower i przejeżdżam ;) ) już jej nie miałam. Przykro mi było strasznie, bo tą opaskę dostałam w prezencie od mojego serwisanta i jest dla mnie naprawdę cenna. Zbyt cenna, żeby cieszył się nią jakiś bachorek, któremu mamusia radośnie podarowała pewnie znalezisko. Ubrałam się z bólem serca, wyszłam, podchodzę do swojego roweru a tam....

Życzliwość ludzka też nie zna granic © yoasia


Więc wysyłam oto w przestrzeń osobie która mi tą opaskę tak "oddała" WIELKIE DZIĘKUJĘ!!!

W tym drugim lesie

Niedziela, 13 stycznia 2013 · Komentarze(2)
Dziś, dla odmiany wybrałam się do lasu/parku w Kończycach (tego z lwami).
I naprawdę.... Nie jest duży, ale za to piękny jak nie wiem......

Park z Lwami - zimą © yoasia


Jakoś tak fajnie się tam czułam, więc dojechałam aż do wyjątkowo urokliwej w tym miejscu Rudy Śląskiej
Ruda Śląska na skraju parku z Lwami © yoasia


i przejechałam ścieżkami którymi przez ostatni tydzień chyba nie jechał nikt ;)
To ja i tylko ja © yoasia


Standardowy widok - Miszka zimą w lesie © yoasia


Gdy wracałam, po przejściu przez światła przy ul. 3-go Maja naszła mnie taka refleksja, że chyba jednak życie ułożyło mi się całkiem przyzwoicie, bo nie spędzam niedziel w takich miejscach....
Cel niedzielnych pielgrzymek © yoasia

Z Miszką zimowo po lesie

Sobota, 12 stycznia 2013 · Komentarze(5)
Przez ostatnie dwa dni umierałam z powodu przeziębienia, zabetonowanego noska a jak tylko temperatura spadła do tych -4 stopni, które gwarantują przyzwoitą zimę.... Przeszło mi.

Psisko moje w depresji wielkiej już było po tym tygodniu, więc odprawiłam dziś wymianę opon na kolce i wzięłam go na kurację do lasu. Nadzwyczaj udaną:

I po psiej depresji © yoasia


W lesie dziś było dość towarzysko - bardzo dużo ludzi, spotkałam nawet jednego chłopaka z rowerem ;)
Rajd zaopatrzeniowy © yoasia


Gdzie ten rowerek został tak załadowany? Albo, na torowisku które ciągnie się przez ten las, gdzie często prowadzona jest akcja "Szlachetna paczka"...
Szlachetna paczka © yoasia


albo bezpośrednio stąd...
Kopalnia © yoasia


Piszę o tym z przymrużeniem oka, bo owszem, są w Zabrzu są ludzie biedni - ale przede wszystkim jest bardzo wielu, którzy są niespotykanie zaradni ;)

I przekonałam się też dzisiaj, że jeżdżąc w SPD należy na zimę zainwestować nie tylko w neoprenki, ale także w buteleczkę rozmrażacza do zamków... Na szczęście nie boleśnie, bo jakby mi się ta nieprzypięta nóżka gdzieś ześlizgnęła,oj, by było :)
Potrzeby odmrażacz do zamków © yoasia

Do pracy - z pracy

Środa, 9 stycznia 2013 · Komentarze(1)
Poniedziałek - środa.

Oj, naprawdę dobre opony - Schwalbe CX Pro - kupiłam Peugeot'owi na zimę, naprawdę. W wtorek był ślisko jak nie wiem (mokry, zmarznięty chodnik i na to cienka warstwa śniegu) i naprawdę, elegancko się rower zachowywał... A oponki fajne, wąziutkie = tylko 30 mm. Choć trzeba przyznać że mają jedną wadę - brakuje - nie wiem jak to nazwać - "brzegów", czyli linii klocków na "rogu" opony, przez co ma mały poślizg przy zsiadaniu. Ale ogólnie opona lepi się do podłoża nawet na dość sporych (i oczywiście śliskich jak to zimą) nachyleniach.

Chyba nie miał zdjęcia, portretu, a więc - mój Peugeot w "bucikach"
Mój Peugeot w zimowych oponach © yoasia

Z Miszką do lasu

Niedziela, 6 stycznia 2013 · Komentarze(0)
Las był zasypany TOTALNIE. Nie było to niestety jeszcze zmarzniętę - ani śnieg, ani to błocko pod śniegiem, więc naprawdę musiałam wspiąć się na wyżyny - umiejętności i umordowania. Za dużo też nie widziałam, bo sypało okrutnie i musiałam zdrowo ten daszek na oczka...
Na pamiątkę - styczeń 2013 © yoasia


Marudzę tak ogólnie na wycieczki, bo niestety jeśli mieszkanie zmieniłam na lepsze, to las.... no za diabła nie można go porównać do lasu na Maciejowie. Już nie wspomnę o tej budowie średnicówki i tych zasiekach jakiedziś spotkałam ... Niby jest o wiele bardziej poprzecinany śnieżkami, ale jest dużo mniejszy i ogólnie to przypomina zarośnięte chaszczowisko... Głupio mi tak ostro pisać, no ale...

Las Zabrze/Sośnica © yoasia


Podczas gdy las na Maciejowie potrafił wyglądać tak...
Las na Maciejowie w zimowym słońcu © yoasia


Już nie mówiąc o tym, gdzie można z Lasu na Maciejowie powyjeżdżać.... Mojemu psu się podobało jak zwykle, ale ja odczuwam różnicę...

Troszkę porządniej

Sobota, 5 stycznia 2013 · Komentarze(1)
Dziś zostawiłam psiaka w domu i wybrałam się na troszkę dłuższą - miało być "dużo dłuższa", ale wyszło tylko "troszkę dłuższą" ;) - wycieczkę.

Pojechałam w stronę Makoszowych (tak to się chyba odmienia....) zobaczyć stare śmieci.
Makoszowy - trakt przez jeziora wędkarskie © yoasia


I na tych starych śmieciach odkryłam nieoczekiwane "nowe". A mianowicie
- nowy most nad Kłodnicą (wogóle nie wiedziałam jak mu zrobić to zdjęcie, umiem fotografować motocykle, ale mostów za cholerę....)
Nowy most nad Kłodnicą © yoasia


oraz nowe jeziorko z kapitalną, wąską, krętą, baaaardzo ciekawą ścieżką dookoła. Baaardzo ciekawą.
Rowerowy slalom © yoasia


Drzewa były postawiane bardzo gęsto i trzeba się było baaardzo przyłożyć. Zaliczyłam tu swą pierwszą glebę w tym roku (na zdjęciu rower w oryginalnej pozycji)
Mój pierwszy upadek w 2013 r. © yoasia

Był to taki mały acz ostrzy podjazd, który na dodatek na samym środku miał zakręt o prawie 90°. Do tego miękkie liście i korzonki. Zdobyłam go dopiero za 4-tym (!) podejściem.

Koniec zamarzania

Piątek, 4 stycznia 2013 · Komentarze(6)
Dziś odebrałam w nowo-odwiedzonym sklepie mbike na Francuskiej w Katowicach neoprenowe ochraniacze na butki. WRESZCIE. Nacierpiałam się strasznie i już cierpieć nie będę. Ochraniacze są piękne (Shimano Tarmac) - wyglądają prawie jak normalne buty.

Trzymam też kciuki żeby Panom udało się sprowadzić gdzieś z województwa dolnośląskiego bezprzewodowy licznik Cateye'a za który nie zapłacę nawet 100 zł. Bardzo podstawowe funkcje, ale cena bajeczna. Pan mnie ostrzegał, że ten licznik mógł stać na wystawie, że tam będzie jakaś ryska, a ja mu na to, że jeśli kupie BEZPRZEWODOWY licznik CATEYE, za TAKĄ cene, to mi ŻADNA ryska nie będzie przeszkadzać...

Dziś też zobaczyłam kask moich marzeń.... W takim to bym jeździła...


Taki rowerowy dzień :)
Teraz do łóżeczka z gazetką, bo jutro weekend i ciężka orka przez leśne drogi i połacie mojego lenistwa.

Do pracy - z pracy

Środa, 2 stycznia 2013 · Komentarze(2)
Dziś drugi dzień nowego Roku. Taki normalny, dupiaty w zdrowy sposób dzień.

Walczyłam z facetem który w pracy chciał mi wejść na głowę, walczyłam z brakiem na rynku fajnego i niedrogiego licznika bezprzewodowego, walczyłam o ochroniacze neoprenowe.

W styczniowym Zwierciadle był wywiad z nieziemsko przystojnym wrocławskim muzykiem. A jak widzę nieziemsko przystojnego muzyka to nie wiedzieć czemu od razu chcę kupić jakąś jego płytę. Ale tym razem nie żałowałam - oj nie.

Dzisiejszemu dupiatemu dniu - z dedykacja :)

.



Chłopię nie dość że przystojne, inteligentne, to jeszcze ma NIESAMOWITY balansik. Od 3 dni go UWIELBIAM. I skasuję każdy negatywny komentarz choćby nie wiem jak obiektywny ;)

Z Miszką do lasu

Wtorek, 1 stycznia 2013 · Komentarze(3)
Taka piękna dziś pogoda, żal nie wyjechać na rower...

Nieprawda. Żal mi było strasznie. Nie chciało mi się okropnie, marzyłam o tym żeby spędzić cały dzień w domu. Niestety 9 koła się samo nie zrobi i wyjechałam. Ale cierpiałam okrutnie
Wygląda na to, że rozleniwiłam się psychicznie przez ten ostatni rok i łatwo nie będzie.

Ale pies był dziś wyjątkowo szczęśliwy
Miszka nad Czarnawką 1 © yoasia


Miszka nad Czarnawką 2 © yoasia


Miszka w Czarnawce © yoasia


Na szczęście jest już wieczór i ja już nie wsiądę na rower tylko do łóżka z książką, kieliszkiem wina i czekoladą. O.

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku jeszcze raz ! :)