W nowym parku
Sobota, 1 grudnia 2012
· Komentarze(4)
Kategoria Kilometry moje i Miszki
Dziś pokazałam Miszce park w którym jeszcze nie była - zabrzański park z Lwami.
Ja byłam w nim ostatni raz jakieś 3 lata temu. Pamiętam że był bardzo malutki, a teraz się okazało, że wcale taki mały nie jest. Chyba te moje 2 maratonki XC nauczyły mnie wypatrywać nie-ścieżki, bo pojeździłam dziś po nim że hej ;)
Nie-ścieżki mają też dodatkową fajną cechę - mogę na nich spuścić moją bestię bez obawy że będzie chciała wpieprzyć każdemu psu jakiego zobaczy. Bo nie zobaczy ;)
A po powrocie do domu było....
Odkąd się przeprowadziłam, to sobie tak jeżdżę z psiakiem po lasach naprawdę przyzwoicie często. Fajnie tak. Nie mądrzeję od tego (powinnam może posiedzieć w domu poszerzać swoje kwalifikacje zawodowe, albo chodzić po rozum do głowy), ale fajnie.
Szkoda tylko że jesienią pejzaż jest baaardzo brązowo jednostajny.
Każdy las w każdym miejscu wygląda tak samo. Nie powiem że dodają mi te widoki energii życiowej. Ojjj nie. Trudne są. No ale co zrobić.
Jeden z zabrzańskich lwów© yoasia
Ja byłam w nim ostatni raz jakieś 3 lata temu. Pamiętam że był bardzo malutki, a teraz się okazało, że wcale taki mały nie jest. Chyba te moje 2 maratonki XC nauczyły mnie wypatrywać nie-ścieżki, bo pojeździłam dziś po nim że hej ;)
Nie-ścieżki mają też dodatkową fajną cechę - mogę na nich spuścić moją bestię bez obawy że będzie chciała wpieprzyć każdemu psu jakiego zobaczy. Bo nie zobaczy ;)
Miszka sobie biegnie© yoasia
A po powrocie do domu było....
Tak się grzeję po wycieczce© yoasia
Odkąd się przeprowadziłam, to sobie tak jeżdżę z psiakiem po lasach naprawdę przyzwoicie często. Fajnie tak. Nie mądrzeję od tego (powinnam może posiedzieć w domu poszerzać swoje kwalifikacje zawodowe, albo chodzić po rozum do głowy), ale fajnie.
Szkoda tylko że jesienią pejzaż jest baaardzo brązowo jednostajny.
Las w listopadzie© yoasia
Każdy las w każdym miejscu wygląda tak samo. Nie powiem że dodają mi te widoki energii życiowej. Ojjj nie. Trudne są. No ale co zrobić.