Zamiast do lasu - pączki
(wpisane kilometry pochodzą z wizyty u fryzjera, prostuję właśnie włosy)
Pączki - wg przepisu tureckiego - kuleczki obtoczone w syropie cukrowym i obsypane drobinkami z pistacji. Z dedykacją dla wszystkich ujadających na imigrantów.
Pączki zaczęły się bardzo rzetelnie: idealnie odmierzyłam składniki, idealne wymieszałam ciasto, położyłam tam gdzie trzeba żeby dobrze wyrosło...
A zakończyło wielką improwizacją - ciasto nie nadawało się do lepienia w dłoniach kuleczek, ciągnęło się jak guma turbo - temperatura tłuszczu zamiast 175 stopni wynosiła Bóg-wie-ile.
No ale jakieś tam te pączki wyszły :)
PS> Na zdjęciu jest pierwsza, lepsza partią. Bo potem temperatura tłuszczu wynosiła już 2x Bóg-wie-ile i trochę się za bardzo poprzysmarzały....