Wpisy archiwalne w kategorii

Życie.... (praca, zakupy)

Dystans całkowity:8885.20 km (w terenie 56.00 km; 0.63%)
Czas w ruchu:712:44
Średnia prędkość:12.36 km/h
Maksymalna prędkość:30.80 km/h
Suma podjazdów:136 m
Suma kalorii:1806 kcal
Liczba aktywności:572
Średnio na aktywność:15.64 km i 1h 16m
Więcej statystyk

Do pracy

Poniedziałek, 31 maja 2010 · Komentarze(0)
Do pracy i po pracy do lekarza - miłej pani doktor, która zapytała tylko czy czuję się na tyle dobrze, że mogę w domu wytrzymać na tych lekach.

I szlaban na rower i wszystko - do przyszłego wtorku...

Finał

Piątek, 28 maja 2010 · Komentarze(0)
No i się na koniec okazało, że niestety ŹLE znoszę zestaw przeciwbólowo-rozluźniający - mam połowę skutków ubocznych. Dowiedziałam się tego na izbie przyjęć gdzie pojechałam z przerażeniem bo prawie się w pracy przewracałam a i głowa mnie po prostu co tu dużo mówić boli.

Zalecenie: L4 i szlaban w domu do końca opakowania zestawu przeciwbólowo-rozluźniającego. Boże, jak ja to zdzierżę....

Pojechałam zaraz po pracy do lekarza - niestety trafiłam na starego pierdołę, który mi oświadczył, że "niech mi to L4 wystawi ten mądry co to zasugerował" i "on do więzienia nie pójdzie". Więc szlaban się odwlókł do poniedziałku, kiedy odwiedzę normalnego lekarza, zestaw przeciwbólowo-rozluźniający zredukowany.

Najtrudniejszy i najbardziej nerwowy to był tydzień w moim życiu chyba, ale za to akcja "Zagoń rower do roboty" spełniona w 100%. Ku chwale ojczyzny ! :D

Zagoń rower do roboty! ©

Do pracy - z pracy

Czwartek, 27 maja 2010 · Komentarze(2)
Czwartek.

Po wczorajszej wizycie na izbie przyjęć wyglądam tak (kolega się uparł coby to upamiętnić więc wstawiam zdjęcie):
Finał jednej z moich jazd Peugotem © yoasia


Diagnoza - na RTG: kręgosłup i główka cała - natomiast wystąpił pourazowy skurcz odcinka szyjnego kręgosłupa. Dostałam garść leków - zestaw przeciwbólowo - rozluźniający i 2 godziny dziennie w takim pięknym kołnierzu...


Zagoń rower do roboty! ©

Do pracy

Wtorek, 25 maja 2010 · Komentarze(3)
Akcji dzień drugi.

Dziś niestety zdarzył mi się paskudny upadek. Jechałam po BARDZO nierównym asfaltowym chodniku na wprost stadionu no i wyszło - osiadałam na kierownicy, pewnie trochę źle, pewnie na dodatek była dziura i Peugeot zawinął mi się jak rasowy gepard za zwierzyną w lewo a ja na prawo - przytarłam lekko na szczęście główką i cała siła poszła na bark i łokieć. Ubiór eleganckie spodenki POWYŻEJ kolana i koszulka na krótki rękaw, więc jak się można domyśleć - przyjechałam do pracy zakrwawiona jak nie wiem.

Zagoń rower do roboty! ©

Po akcesoria malarskie

Wtorek, 18 maja 2010 · Komentarze(0)
Skorzystałam z okazji, iż pada tylko deszcz konwekcyjny a nie wielkoskalowy (czego to się człowiek nie nauczy studiując prognozę pogody), ruszyłam do Praktikera.
Otóż na czas wielkich ulew zawiesiłam jeżdżenie do pracy i zabrałam się za malowanie pokoi. Do malowania ścian za półkami potrzebny mi był mniejszy wałek a i taśma papierowa też.
Bardzo fajny wałek i taśmę nabyłam - niestety gdy wychodziłam z Praktikera padał już deszcze wielkoskalowy i zmokłam jak pies ;-)