Do pracy

Wtorek, 25 maja 2010 · Komentarze(3)
Akcji dzień drugi.

Dziś niestety zdarzył mi się paskudny upadek. Jechałam po BARDZO nierównym asfaltowym chodniku na wprost stadionu no i wyszło - osiadałam na kierownicy, pewnie trochę źle, pewnie na dodatek była dziura i Peugeot zawinął mi się jak rasowy gepard za zwierzyną w lewo a ja na prawo - przytarłam lekko na szczęście główką i cała siła poszła na bark i łokieć. Ubiór eleganckie spodenki POWYŻEJ kolana i koszulka na krótki rękaw, więc jak się można domyśleć - przyjechałam do pracy zakrwawiona jak nie wiem.

Zagoń rower do roboty! ©

Komentarze (3)

No - jestem szczęściarą - my mamy prawdziwy garaż rowerowy. Zamknięte na kłódę pomieszczenie ze stalowymi drzwiami "zakamuflowane" obok pomieszczenia elektrycznego i to jeszcze w głębi terenu tuż obok głównej trasy spacerowej m. dwoma budynkami instytutu.

yoasia 08:18 poniedziałek, 31 maja 2010

Ja bym mojego nawet i zagonił jakbym go mógł trzymać na widoku ;)

siwy-zgr 08:11 poniedziałek, 31 maja 2010

Ja raczej tak nie mogę :)
Pozdrawiam.

Zetinho 10:07 czwartek, 27 maja 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa erwow

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]