Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:508.46 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:51
Średnia prędkość:14.15 km/h
Maksymalna prędkość:34.20 km/h
Suma kalorii:3203 kcal
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:15.41 km i 1h 05m
Więcej statystyk

Wybory

Niedziela, 20 czerwca 2010 · Komentarze(0)
I na koniec tego dnia - pojechałam spełnić obywatelski obowiązek i złożyć głos na mojego kandydata na prezydenta :)







Do cioci na kawę - Strzelce Opolskie

Niedziela, 20 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Lata całe nie widziałam jednej z moich najbardziej ulubionych cioci, więc postanowiłam połączyć jedno i drugie i pojechałam do niej na rowerze. Wybrałam drogę okrężną - nie DK94 a okoliczne wsie. Droga ta dostarczyła mi wiele przeżyć i adrenalinki z najpopularniejszego gatunku "Którędy do cholery mam jechać". I dużo pedałowania - zrobiłam jednym ciągiem 71,25 km w czasie 3:23 h i to jest mój oficjalny nowy życiowy rekord.

Był to też mój rowerowy raj - po codziennym przebijaniu się przez miasto praktycznie przez całe 70 km nie musiałam zsiadać i przeprowadzać roweru. A samochody które mnie wymijały to zmieściłyby się w liczbie 10.

Miałam zamiar robić zdjęcia w każdej z mijanych wsi - i próbowałam - ale tak naprawdę najważniejsze było to miejsce - w którym zaryczałam z radości.

Wreszcie u celu © yoasia


I mapka na pamiątkę... (na której ładnie widać, że udało mi się raz a porządniej pobłądzić).

I dziękuję wszystkim którzy pomagali mi znaleźć drogę do każdej kolejnej miejscowości !!!

Było super, wróciłam już pociągiem, robiąc z moim Peugeotem prawdziwą furrorę pośród obecnych tam młodych mężczyzn. To taka nagroda za wysiłek :D

Do pracy - z pracy

Wtorek, 15 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Dziś już na szczęście nie padało, a nawet było naprawdę ładnie. W trakcie powrotu z pracy upolowałam w mięsnym wędlinki dla siebie i takiego ślicznego gnacika dla mojego psa...

Upolowane na rowerze © yoasia


Upolowane na rowerze 2 © yoasia


Gnacik zdziałał cuda - mój nadpobudliwy i zamęczający mnie pies od godziny przeszło leży rozpłaszczony w kąciku i ani nie spojrzy na mnie jak koło niego przechodzę ;)

Trudna niedziela

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Przyjemności
Po raz pierwszy pojechałam na trening do mojego nowego klubu. Wcześniej miałam na basen 4 km - teraz mam prawie 14. To taka drobna różnica, która sprawiła, że w drodze powrotnej po prostu spadałam z roweru a na skrzyżowaniach nuciłam pod nosem "Asia chce do doooomu". POWAŻNIE :)

Znów zaczynam od nowa, więc znów na basenie nie mam do kogo buzi otworzyć. To raz. Pocieszało mnie to, że jestem umówiona z koleżanką z pracy - niestety psia krew zapomniałam telefonu. Ale:
- udało mi się przypomnieć rzucony od niechcenia adres,
- przeprowadziłam wywiad środowiskowy i odnalazłam właściwą klatkę,
- wyprosiłam sąsiadkę aby mnie wpuściła na klatkę (pamiętam, jak wspominała o zepsutym domofonie).
No i niestety minęłyśmy się. A wszystko przez to, że nie wzięłam tego cholernego telefonu.

A na koniec jeszcze Kasia Glinka przegrała finał Tańca z Gwiazdami...