Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:338.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:31:35
Średnia prędkość:10.70 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:22.54 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Treningowo

Wtorek, 5 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria XCtremalnie
Kurier przywiózł mi dzisiaj pulsometr - cieszyłam się jak dzieciak. Pogoda była taka, że upierniczyłam się w tym lesie też jak dzieciak ;)

Okazało się, że mam problem z jechaniem tak, żeby NIE przekraczać tętna 130. W fazie spoczynkowej to musiałam jechać jak żółwik żeby utrzymać się w pobliżu 100. Skutek jest taki że zamiast uczyć się zarzynać, to się uczę jak się NIE zarzynać ;) Może w tym też jest jakaś wartość.....

No i fajnie tak się nie musieć zastanawiać gdzie pojechać żeby było fajnie, tylko klapki na oczy jak koń i heja, byle przez 60 minut ;) Naprawdę to relaksuje :)

Do pracy - z pracy

Wtorek, 5 czerwca 2012 · Komentarze(5)
Dziś miałam Dzień Batali o Miejsce Rowerzystów w Życiu Publicznym. A dokładnie o to że miejsce w pociągu z hakiem na rower to miejsce PRZEDE WSZYSTKIM NA ROWER do jasnej. Problem stary jak Koleje Śląskie. Ale dzisiaj mając za plecami nieśmiałą ale w sumie odważną konduktorke mogłam wyrectowac porozsiadanym jak kokosze ale ślepym gorzej niz krety ludziom, że mogą między sobą zapałki ciągnąć ale ktoś musi mi z tego siedzenia zejść.

A po pracy jechałam już w zupełnie innej atmosferze :)

Rowerowo w pociągu © yoasia

Dzień po maratonie

Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · Komentarze(5)
Dziś ramię boli mnie nawet przy naciskaniu pompki od mydła, siniaki na łydkach i kolanach mam takie, że nie mogę nawet założyć nogi na nogę.

Ale za to:
- zadzwoniła pani ze sklepu z Allegro, że jutro już dotrze do mnie pulsometr

- zadzwonił pan z banku BGŻ że zajęłam 2-gie miejsce w konkursie na dokończenie hasła rowerowego (bank BGŻ miał stoisko na wyścigu XC w Gliwicach) i zaprasza mnie po odbiór nagrody

- odkryłam przez przypadek super programik na komórkę do robienia notatek ze zdjęciami i przechowywania ich na necie i teraz sobie dłubię wpisy na bloga w pociągu

- zmieniłam sobie tapetę w telefonie na....


Rachel Atherton, zawodniczka downhillu


Cały uśmiech losu tej wygranej leży w tym, że ja ogólnie wystrzegam się kasku jak ognia i zakładam naprawdę w ostateczności. A ideą konkursu była właśnie promocja jeżdżenia w kasku a hasło które należało dokończyć brzmiało "Jeżdżę z głowa bo...."

XVI Mistrzostwa Tarnowskich Gór w Kolarstwie Górskim

Niedziela, 3 czerwca 2012 · Komentarze(19)
Kategoria XCtremalnie
Sam wyścig: 14,95 km, 2:03 h

Darek, mój naprawdę obeznany w rowerowych imprezach znajomy dał mu cynk o maratonie w Tarnowskich górach. Impreza z 15-letnia historią, w parku w Reptach, żal nie pojechać.
I pojechałam. Oj pojechałam.

Jadę pierwszą pętlę co chwilę oczka wychodzą mi na wierzch. Co chwilę
- siodła co jedno to większe,
- ostre pod-górki występujące tak po 3 razem,
- wąskie ścieżki na krawędzi,
- mega zjazd po kamieniach przez most.

Przeżyłam to terenowe piekło ledwie ledwie. W ogródku leśniczówki nasłuchałam się, co się tam komu stało teraz i w poprzednich latach i na przemian cieszyłam się, że poważnie wyleciałam z roweru tylko raz i zgrzytałam zębami, co mnie do jasnej cholery podkusiło, że widok tego chłopaka w ręce na temblaku w namiocie organizatorów, powinien mi dać do myślenia, bo w końcu dopiero mój drugi w życiu maraton....

Jak wróciłam do domu to zainteresowanie zainteresowałam się tematem i wyszło jak byk, że ją nie startuje w maratonach MTB tylko XC 'trudnych technicznie i kondycyjnie petlach'.
No ale i już pewnie tak zostanie........... ;), ale naprawdę muszę się przyłożyć w weekendy bo żal mi było, gdy przy ostatniej pętli (3x po 5 km) nie miałam już żadnych sił na walkę z zdobywanie tych górek.