Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:857.72 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:60:51
Średnia prędkość:14.10 km/h
Maksymalna prędkość:34.00 km/h
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:23.83 km i 1h 41m
Więcej statystyk

Kąpielisko Czechowice

Niedziela, 5 czerwca 2011 · Komentarze(3)
Tym razem już nie pojechałam "objeżdżać" jeziorka, tylko ubrałam strój kąpielowy, wzięłam ręczniczek, gazetkę i pojechałam po raz pierwszy w roku nad wodę.

Znalazłam polny szlak prawie do samych Czechowic - super się jechało, gorąco powietrze niosło polne zapachy - rewelacja.
Maki po drodze do Czechowic © yoasia

Most rodem z Indiany Jones'a był jeszcze bardziej hardcorowy niż ostatnio
Ścieżka wiary © yoasia

- zamiast pospawanych metalowych płyt było....
Most Indiany Jonesa © yoasia

... stąpanie po krawędzi nad przepaścią (wiórową płytę położoną obok tej dziury wolałam omijać... Aż nie chcę myśleć jak ten most będzie wyglądał za tydzień...

Czechowice zaludnione niesamowicie - ale po kilometrach włóczenia się po bezdrożach - bardzo miło poprzebywać wśród ludzi :)
Kapielisko Czechowice w pierwszych dniach lata © yoasia

Wykąpałam się, potem walnęłam się w cieniu na ręczniczku i przeczytałam połowę mojej ulubionej "Polityki". Czy trzeba jechać 30 km żeby poczytać gazetę? Czasem trzeba :)

Do Chudowa

Sobota, 4 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kobietom w dzisiejszych czasach łatwo w życiu nie jest... Oj nie... Krew mi się dziś po południu wzburzyła od moich kobiecych problemów, szarpnęłam za Pepe i wydarłam do Chudowa łamiąc po drodze nakazy ograniczenia prędkości gdzie tylko potrafiłam.

I dobrze zrobiłam - Chudów ukoił moje łajdackie serce i wróciłam wieczorem w stanie przyzwoitego kobiecego spokoju.

Do Baru na Rozdrożu

Sobota, 4 czerwca 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Przyjemności
Wybrałam się z jedną koleżanką, zajechałyśmy do Ziemięcic po drugą (i przy okazji obejrzeć jej przepiękną budującą się chałupę) i w trójkę wylądowałyśmy w Barze. Zasiedziałyśmy się tam i potem była adrenalinka ciemną nocą na technicznej A1 wśród pól, bo nad wyraz radośnie pobłądziłyśmy :)

Do pracy - z pracy

Piątek, 3 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Dziś na Pepe, bo dostałam na Dzień Dziecka od mamy Wiedźmina no i ciepnęłam byle jak zewnętrzną klawiaturę do laptopa który przy Wiedźminie grzeje się że hej, przyssało mnie na 3 godziny no i ... nadwyrężyłam sobie nadgarstek

Do pracy - z pracy i badania okresowe

Środa, 1 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Czy ja lubię ciorać się przez deszcz żeby potem użerać się z arogancką okulistką "Dam pani niezdolność do pracy więc niech się Pani [przy czytaniu liter] postara" ?
NIE!
Czy lubię w drodze powrotnej wbijać się w chodnik bo tylnie koło lubi objeżdżać w kałużach ?
NIE!!
Czy lubię ginąć 6 razy w pierwszej napotkanej walce w długo wyczekiwanym Wiedźminie ?
NIE!!!
To tyle w temacie dzisiejszego dnia...