Podsumowanie sezonu 2011

Poniedziałek, 6 lutego 2012 · Komentarze(16)
Spóźnione ale szczere podsumowanie i moje noworoczne okołorowerowe postanowienia.

Statystycznie było tak:
Wszystkie kilometry:    6149.38 km
Czas na rowerze:         439:52
Wycieczek:                    285

Najeździłam się w tym sezonie jak najprawdziwszy stachanowiec. Nie umiem robić dużych dystansów, więc musiałam jeździć często. W sezonie około letnim było po prostu tak, że w tygodniu od godzin rannych do popołudniowych byłam w pracy, a w weekendy od godzin rannych do popołudniowych - na rowerze. I tak tydzień w tydzień.

Ciężka, systematyczna rowerowa praca ;) przetkana kilkoma perełkami w postaci:
- moich rowerowych wakacji - prawie przez tydzień - dzień w dzień włóczyłam się w różne kierunki Polski południowej
- przemiłych wizyt w towarzystwie koleżanek nowoodkrytej knajpie u Marcela w Łabędach
- błędowska pustynną eskapadą z której jestem dumna jak wszyscy diabli
- mas krytycznych zabrzańskich i gliwickich z towarzystkimi after-partami.

Na pamiątkę tego 2011 roku nowy awatarek. Bo rowerowo był to dla mnie duuży przełom.

Jeśli chodzi o postanowienia jakie miałam na 2011 to jak to z postanowieniami bywa - spełniły się połowicznie....
- kupić drugi rower - górski, żeby móc znów pojeździć na hałdach (na których walczyłam z Feltem w 2009 roku, no i z psem też - udało się - stałam się posiadaczką rasowego Mbike Reneged'a zwanego Pepe (Miszka nabiegała się w tym roku że hej)
- zrobić w tym roku okrągłe 5 tysięcy km, co wypada o 1000 więcej niż w tym roku, ale cuda się zdarzają, więc może ten też się zdaży - oj zrobiłam i to nawet 6 tys. i wygrałam po raz 3-ci z rzędu z kolegą zakład o większy roczny przebieg :D
- spotkać jakiegoś fajnego rowerzystę - spotkać "z wzajemnością", rzecz jasna - i się spełniło i się nie spełniło - nie spotkałam "jedynego" rowerzysty - ale spotkałam WIELU rowerzystów - zaczęłam regularnie jeździć na masy krytyczne i na after-party i poznałam bliżej wiele super bikerek i bikerów :)
- wziąć udział w zimowym maratonku - jakimkolwiek, skromniutkim, na rowerze który sobie kupię - no nie wzięłam (zima jaka była każdy wie i ciężko było wziąć ;))
- wziąć udział w przejeździe przez Pustynię Błędowską - w ramach imprezy "Pustynne Miraże" = to taki mój mały Rajd Dakar - pustynia zaliczona - ale nie można powiedzieć że zdobyta... - w imprezie udziału nie wzięłam (przegapiłam), na pustyni o mało nie umarłam ;) - spróbuję w przyszłym roku...
W sercu Pustyni Błędowskiej © yoasia


A co bym chciała zrobić w 2012 roku?

- pojechać na rowerowe wakacje w Góry Sowie - tak na tydzień
- doremontować Peugeota - zaopatrzyć go w nowe koła i oponki w jaskrawo zielonym kolorze (do kontrastu z ramą) a siebie w czerwone tenisówki (do koloru z kurteczką) i polansikować się po mieście w sezonie wiosenno-letnim :)
- zmienić pracę i miejsce zamieszkania - na jakąś lepiej płatną pracę i na jakieś miłe małe mieszkanko w centrum miasta - przyznam że mam już troszkę dość dekadencji mojej ulicy
- no i żeby w tym roku być po prostu dziewczyną na rowerze a nie hipermarketową TIRówką ani sfustrowanym pracownikiem ani sfrustrowaną panną "na poszukiwaniach"

I na koniec muzyka pod którą upływa mi początek roku 2012 i oby w takim klimacie upłynął mi cały :D

.

Komentarze (16)

Melduję, że nowe kółeczka założone - http://yoasia.bikestats.pl/653604,Morderczy-dzien.html

yoasia 19:53 wtorek, 6 marca 2012

Będzie - oczywiście ze zdjęciami :) - dam znać pod tym wpisem.

yoasia 11:07 poniedziałek, 13 lutego 2012

W takim razie trzymam za słowo i czekam na wyniki testu widelcowo-piastowego :)

rafaleon 10:27 poniedziałek, 13 lutego 2012

Na lansik możemy się wybrać tak czy siak :))) Nie trzeba będzie wtedy wysyłać tej czekolady pocztą - tylko przekazać osobiście :)

yoasia 18:11 niedziela, 12 lutego 2012

OK, zakład, ale jeśli ja wygram wybierzemy się razem na mały lansik pegeotami po zabrzu :)))

rafaleon 15:54 niedziela, 12 lutego 2012

Zakładamy się że będzie ? Np. o tabliczke czekolady przesłaną pocztą - bo skoro mówię, że zmierzyłam - to zmierzyłam.

yoasia 13:24 niedziela, 12 lutego 2012

Zakład ??

yoasia 13:23 niedziela, 12 lutego 2012

Mam ten sam model Peugeota i jak kiedyś zaliczyłem gumę i nie chciało mi się wymieniać dętki postanowiłem przepiąć koło z nowej szosy, okazało się że piasta w nowej szosie jest za wąska dla peugocika.

Różnica wynika z tego że mtb a szosa w tej chwili mają zupełnie inne standardy.Nowe koło na szosę będzie miało węższą piastę niż to w mtb.

A najprościej przejechać się do jakiegoś rowerowego i przymierzyć czy koło będzie pasować czy też nie, ale IMO na 99% pasować nie będzie.

rafaleon 11:33 niedziela, 12 lutego 2012

Rafaleon: problemu nie będzie
Porównałam długość piast w rowerze górskim i tą którą mam zamontowaną w Peugeocie no i są IDENTYCZNE. Więc albo mój Peugeot jest z tych lepsiejszych albo może aż tak się te rozstawy nie różnią....

yoasia 15:22 sobota, 11 lutego 2012

No - ten akapit o niskopoziomowym podejściu do życia powinnam skasować z przeprosinami - bo w sumie nie mają -
ale wiesz widok za oknem tych facetów jak ich życie w pupę ugryzie, upijają się i zataczają rozpaczliwie wieczorami po ulicy - no nie jest to nastrajający pozytywnie widok..

yoasia 07:56 piątek, 10 lutego 2012

Przede wszystkim - mentalnie.
Po stronie nieparzystej - domki i ludzie którzy nie wydostają się poza płot inaczej niż autem - czyli totalne zabarykadowanie
a po stronie parzystej - totalnie niskopoziomowe podejście do życia
a po środku - wzajemna niechęć....

yoasia 21:51 czwartek, 9 lutego 2012

Dekadencka ulica - architektonicznie czy mentalnie? ;)
Peugeot chyba dobrze się w nią wpisuje. ;)

Też chcę się wyprowadzić, przynajmniej na poziom B ;) ale każde miejsce/miejscowość ma swoje minusy...

mors 16:29 czwartek, 9 lutego 2012

Tak :)

rafaleon 15:11 wtorek, 7 lutego 2012

A tak dokładniej - to dobrze rozumiem że chodzi o samą piastę?

yoasia 07:56 wtorek, 7 lutego 2012

Oooo - dzięki za pomocną uwagę :) Napiszę jak udało mi się je wymienić.

yoasia 07:53 wtorek, 7 lutego 2012

Jeśli chodzi o nowe koła do szosy to może być problem, bo Peugeot ma inny rozstaw widelca jak i tylnych widełek czyli nowe koła tam po prostu nie wejdą.W grę wchodzi tylko kupno starych kół ale z wyższej grupy gdzieś na allegro ale na tym trzeba się już trochę znać żeby nie wpuścić się w jeszcze większe koszta.

rafaleon 07:50 wtorek, 7 lutego 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acwbe

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]