Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawy małe i duże

Dystans całkowity:3521.27 km (w terenie 102.20 km; 2.90%)
Czas w ruchu:234:23
Średnia prędkość:14.72 km/h
Maksymalna prędkość:41.26 km/h
Suma kalorii:5000 kcal
Liczba aktywności:99
Średnio na aktywność:35.57 km i 2h 26m
Więcej statystyk

Harley-Davidson Tour 2012 w Chudowie

Czwartek, 3 maja 2012 · Komentarze(1)
Harley Davidson Tour 2012 © yoasia


Jakże by mnie tam mogło zabraknąć. Pogoda jak w zeszłym roku była kapitalna - Pan Bóg też chyba jest motocyklistą i ma zrozumienie ;)
Wydaje mi się, że było jeszcze fajniej niż w zeszłym roku. Motocykli na pewno dużo więcej,
Motocykle na HD 2012 © yoasia

jazdy próbne
Jazdy próbne © yoasia

rozpoczęły się chyba z godzinę przed czasem. Piękne święto i piękne.......

Honda Transalp, którą można zjechać ponoć nawet samą Afrykę
HD 2012 - Honda Transalp © yoasia

Najnowszy model Junaka - śliczny, mały ale wariat.
HD 2012 - Junak M11 © yoasia


A to motocykl, który był wg mnie najpiękniejszym na tegorocznym zlocie.

Honda Shadow © yoasia


Honda Shadow-2 © yoasia


Nie jestem może fanką ścigaczy, ale ta Honda "Osa" CBR była naprawdę śliczna
Sportowa osa © yoasia


I na koniec - przepiękny czarny jastrząb (niestety nie poznaję już ze zdjęcia modelu)
Czarny jastrząb © yoasia


Dało się zauważyć wyraźny postęp w zdobieniu motocykli i to bynajmniej nie w stronę pospolitego gadżedziarstwa....

Tak może wyglądać bak motocykla
Artystyczny bak © yoasia


tak - silnik
Stalowe cudeńko © yoasia


tak - uchwyt na butelkę
Uchwyt na butelkę © yoasia


tak może wyglądać przednia lampa
Lampa motocykla © yoasia


a tak motocyklowy pod-nóżek.
Motocyklowy pod-nóżek © yoasia


A tak mogą wyglądać szczęśliwi ludzie :)
Motocyklistki © yoasia


Motocyklista © yoasia


Motocyklista © yoasia


Motocyliści © yoasia


Dla ciekawych - link wpisu z zeszłorocznego touru http://yoasia.bikestats.pl/519235,Impreza-Harley-Davidson-w-Chudowie.html

Futbol amerykański w Ornontowicach

Sobota, 14 kwietnia 2012 · Komentarze(7)
Gliwice Lions vs Kraków Knights © yoasia

Pierwszy raz widziałam na żywo - baaaardzo specyficzna gra :D Mecz trwa aż 2 godziny i przez większość czasu zawodnicy przestawiają się grupą z miejsca na miejsce (wyznaczane przez sędziego na boisku). Pojedyncza akcja trwa jakieś 5-10 sekund, wszyscy się na siebie rzucają, jeden wielki łomot. Gdzie jest w tym wszystkim piłką? Tam gdzie kilku zawodników leży na jednym ;)

Ale za to ci zawodnicy - wspaniali, dobrze zbudowani, ubłoceni jak wszyscy diabli chłopcy......... Mówią że za wszystko zapłacisz kartą Mastercard, ale TAKIE sportowe emocje - bezcenne :D


Inne spotkanie Gliwice Lions vs Kraków Knights
źródło: gliwicelions.pl


Pominę w tym wpisie OGROM upierdliwych rzeczy które towarzyszyły tej wycieczce - upierdliwych znajomych, upierdliwej pogody, upierdliwego wiatru, upierdliwych kawałków szkła na drodze - nie napiszę ani słowa.
Napiszę tylko że jestem pod wrażeniem i na pewno będę regularnie kibicować futbolistom Gliwic Lions na stadionie w Ornontowicach - mam nadzieję że następnym razem przy pogodzie, która pozwoli mi przesiedzieć CAŁY dwugodzinny mecz ;)

Zimowo

Niedziela, 12 lutego 2012 · Komentarze(2)
Cytując pewnego bikera...
Dzień zwyczajny dzień zimowy... wokół biało, mrozek zdrowy...

Słońce dziś było piękne, to ostatni z tych mroźnych dni, ja miałam coś do załatwienia w M1 więc zrobiłam sobie trip po lesie.

Ślicznie było i tyle.
Przekonałam się iż pola koło PGR Nowy Dwór zimą zamieniły się w trasę treningową dla narciarzy biegowych. Wreszcie, po 2 latach kibicowania narciarce biegowej pani Kowalczyk mogłam na żywo usłyszeć te charakterystyczne biegowe "szurnięcia"
Zabrzańscy narciarze biegowi © yoasia


Zimowy Maciejów zalany słońcem prezentował się BOSKO
Las na Maciejowie w zimowym słońcu © yoasia


A tak prezentowałam się ja :)
(umieszczam na pamiątkę, żeby było wiadomo kto się tak na tym rowerze eksploatuje ;) )
Po prostu Ja © yoasia


Nie dość że było ślicznie, to jeszcze jechało się idealnie - śnieg był ubity, zmrożony, rewelacja. Gdy wyjechałam z lasu na ulicę miałam piękny widok na chłopaka-kierowcę siusiającego na środku chodnika. Normalnie zawsze się wkurzałam nieziemsko na coś takiego,
ale po obejrzeniu wczoraj wieczorem filmu "Gang dzikich wieprzy" już wiem, że to nie jest nonszalancja tylko prawdziwy problem, który dotyka mężczyzn w coraz młodszym wieku..................

Więc tylko cmoknęłam parę razy, uśmiechnęłam się i pojechałam dalej :D

Gdzieś pomiędzy Mikulczycami a Biskupicami

Niedziela, 22 stycznia 2012 · Komentarze(3)
Pojechałam sobie drogą przez Mikulczyce i w bezdroża która kiedyś jechałam ciemną nocą i wogóle nie wiedziałam dokąd prowadzi. Studiując mapkę miałam nadzieję że dojadę do samego Bytomia - a znalazłam się ledwie w Biskupicach.

Zjechałam je troszkę podziwiając budynki zabytkowe bardziej
Zabytkowe Mikulczyce © yoasia

lub mniej ;)
Niezabytkowe Biskupice © yoasia


Zrobiłam Pepe pamiątkową fotką na(d) DK 88
Pepe nad(d) DK88 © yoasia

Z wiaduktu prawie wypatrzyłam pod błotem i śniegiem chodnik wzdłuż DK 88. Taki prawie-chodnik ;)

Z wiaduktu prowadził śliczny zjazd w dół - próbowałam puścić się z niego jak mustang z radością w sercu że wreszcie tej zimy sobie śmignę, ale szybko i gwałtownie (na szczęście bez upadku) zwały śniegu zakończyły moje śmiganie.
WOW-górka © yoasia


Wracając puściłam się w pola - o dziwo jechało się całkiem przyjemnie, poza momentami gdzie klęłam "że mnie tu kuźwa musiało ponieść" ale nie było ich dużo.
Pola za Mikulczycami © yoasia


Przyjechałam przemoczona, ubłocona, ale fajnie było się tak po prostu ruszyć bez celu :)

Leśnie

Niedziela, 23 października 2011 · Komentarze(0)
Wybrałam się pojeździć po Lesie przy ul. Matejki jak za starych dobrych czasów (kiedy mieszkałam jeszcze w centrum)

Jako że jest to pierwszy od baaardzo dawna post, więc nie będę się rozpisywać - wyjdzie mi to tragicznie. A więc w skrócie.
Przejechałam las na wszystkie strony,
odwiedziłam jedno jezioro,
odkryłam jedno jeziorko,
przejechałam przez Zabrze do następnego parku (Dubiela) gdzie
wymijałam rodzinki i smętne dziewczęta na spacerach ze swoimi ciotkami i mamusiami.
Przejechałam nad wyraz klimatyczną ulicą Chełmońskiego (muszę tam następnym razem wpaść z poważnym aparatem)
__________________________ Las

W lesie późnym październikiem © yoasia


Jezioro kopalniane © yoasia


Nowo-odkryte © yoasia

__________________________

__________________________ Park
Park Dubiela w późnym październiku © yoasia


Jesienne spacery © yoasia

__________________________

A teraz idę oglądać "The art of flight" - film o snowboardzistach...

Źródło: http://artofflightmovie.com

Chudów

Czwartek, 22 września 2011 · Komentarze(0)

Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu


Kara boska a nie wycieczka :)

Wybrałam się rano, pogoda była wyjątkowo senna a ja nie mogłam nawet wypić kawy, bo przy moich zarzutkach żołądkowo-przełykowych zostawiłabym ją na mojej pięknie-błękitnej owijce i byłyby plamy....

Musiałam najpierw pojechać do centrum po zapasową dętkę i tam na własne oczy zobaczyłam jaką armię rencistów i emerytów muszę utrzymywać ze swojej pensji... ;) I jeszcze na dodatek musiałam się wśród nich przeciskać bo babcie i dziadki łaziły po tym rynku jak koniki szachowe zarzucając co chwilę torebkami i siatami.

Na Makoszowych, koło kopalni, wymijałam armię wywrotek z węglem, od czego aż mi chrzęściło w zębach. W Przyszowicach wymijałam kolumny TIR-ów i dopiero gorąca herbata w budce z sokiem malinowym, która na szczęście była otwarta, ukoiła moje serce.

No i zimno mi było bo ubrałam się na 20 stopni a nie było tyle wcale a wcale :)

I teraz mnie bolą kolana bo to był pierwszy rajd na Peugocie po tygodniowej przerwie i powinnam jednak się pomęczyć z lżejszymi przełożeniami...

Świętochłowice

Wtorek, 20 września 2011 · Komentarze(0)

Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu


Przekonałam się, z wielką przyjemnością, że w ramach ET Zrównoważonego Transportu rowerek przewozi się pociągiem za nic. To było miłe :)

Ogólnie nie powiem że pogoda była rewelacyjna, park wyglądał nieco sennie...
Deszczowy Park Chorzowski © yoasia


Ale na boisku młodociani piłkarze trenowali na całego
Piłka nożna na deszczowo © yoasia

co dodało mi miłego kopa - przecież nie będę gorsza :) - żeby przejechać na sam koniec parku i jeszcze jedną dzielnicę dalej do przyjaciółki.

Mój 5-tysięczny kilometr

Poniedziałek, 5 września 2011 · Komentarze(6)
I udało mi się!!! Zrobiłam moje 5 tysięcy!!!

Obiecałam sobie w ramach postanowień noworocznych że zrobię 5 tysięcy kilometrów w tym roku.
I zrobiłam :D :D :D
Teraz to już będę jeździć tylko na chwałę Bożą ;)

I przy okazji odkryłam dosłownie 2 ulice dalej od mojego domu kolejny klub nocny - Amore...
Reporterskie ujęcie klubu nocnego © yoasia

(zdjęcie "reporterskie" bo absolutnie nie byłam przygotowana :D


Ale żeby nie było tylko o klubach nocnych - to na moje 5 tysięcy - mój ukochany kawałek Jessie J - przewrotny ostry kobiecy rock - parę razy mi ta piosenka pomogła jak prawie spadałam na moją buzie z tego roweru

Uwielbiam ja po prostu i nie będę się kryć że ten klip TEŻ :D
Z przewrotną ostra kobiecą dedykacją dla wszystkich dziewczyn i ich rowerów - Jessie J


&ob=av2e.