Przez pół dnia :) Do koleżanki uregulować opłaty za mieszkanie i towarzysko, potem do M1 na zakupy - zakupiłam masę wzorzystych rajstop i jedną chustę w lamparcie cętki :D
Po urodzinowy prezent dla koleżanki - koszyczek i bidonik
Zdarzyła mi się okazja przejechać rowerem o którym marzę i który pierwotnie chciałam kupić - pełno-amortyzowany Giant Yukon FX2 - eeeeeeeeeeech........... tyle powiem :D
W kilometrażu ma też udział córka koleżanki której użyczyłam rower i o dziwo - jak jechałyśmy do - uliczka była pusta. Potem dałam rower 10-letniej Zuzce (mała ale wariat ;) ) i wracamy a tu przy każdym płocie jakiś chłopczyk na rowerze i tak stoją i stoją..... :D
- Zakupiłam w motocyklowym zagubioną w Beskidach chustę-kominek - Dopasowałam (wreszcie, po roku noszenia) zauszniki w oprawkach okularków - Uzupełniłam zapas dętek - Zakupiłam łyżki w ramach resocjalizacji kolegi (który wymienia dętki przy pomocy śrubokrętów...)
A po drodze z powrotem widziałam 2 najprawdziwsze perełki...
Motocykl Harley-Davidson - a właściwie 2 - dokładnie takie same na tym samym parkingu w tym samym czasie :)