Równica
Poniedziałek, 2 listopada 2015
· Komentarze(3)
Ścigałam się z moim psem po lasach, ale na górskie trasy z rowerem nie zabrałam go przyznaję nigdy. Ale kiedyś trzeba, zwłaszcza że wyjazd całodniowy to spora logistyka, bo trzeba psiaka do hotelu. Wybrałam sobie na mapie małą pętelkę koło Ustronia (Polany) przez Równicę, koło Palenicy. No i strzał w dziesiątkę. Co prawda dojazd okropnie długi, pociągi co 4 godziny, ale psu nie odcina prądu w połowie, ani pod koniec - a to najważniejsze. No i teren zupełni innych niż w okolicach Bielska. Nie ma takich rzek z tymi wielkich luźnymi kamieniami. Cieszy, ale przekonałam się, że te luźne mają jedną zaletę - przesuwają się jak się w nie wjedzie ;)
A te tutaj nie.... I jeszcze totalnie zasypane liśćmi. Może to i dobrze ? Co z oczu to z serca...
To był drugi "nasz" wyjazd w to miejsce. Tym razem pogoda była przepiękna, więc nie musiałam się gonić, żeby zdążyć z powrotem na 13-stą. Miałam trochę czasu żeby wdrapać się na Palenicę i zlokalizować te trasy zjazdowe. Trasy zlokalizowane, planuję wyjazd na 11-go listopada.
To są w ogóle moje pierwsze tak późno-jesienne wypady. Normalnie kończyłam sezon w okolicach września. Ale w tym roku wyszło że kupiłam rower dopiero pod koniec października. No i chyba wyszło mi to na dobre ;)
No a więc:
To my :)
A to góry
A to pozdrowienia ;)
A te tutaj nie.... I jeszcze totalnie zasypane liśćmi. Może to i dobrze ? Co z oczu to z serca...
To był drugi "nasz" wyjazd w to miejsce. Tym razem pogoda była przepiękna, więc nie musiałam się gonić, żeby zdążyć z powrotem na 13-stą. Miałam trochę czasu żeby wdrapać się na Palenicę i zlokalizować te trasy zjazdowe. Trasy zlokalizowane, planuję wyjazd na 11-go listopada.
To są w ogóle moje pierwsze tak późno-jesienne wypady. Normalnie kończyłam sezon w okolicach września. Ale w tym roku wyszło że kupiłam rower dopiero pod koniec października. No i chyba wyszło mi to na dobre ;)
No a więc:
To my :)
A to góry
A to pozdrowienia ;)