Z Miszką do lasu

Środa, 2 października 2013 · Komentarze(2)
Zgodnie ze starą dobrą zasadą nałogowych alkoholików "Co ci zaszkodziło, tym się lecz", wzięłam psiurka na pod wieczór do lasu.

Zaraz na początku - cudo inżynierii budownictwa....

DTŚka w lesie © yoasia


Niestety im bardziej zaawansowane prace nad DTŚka, tym bardziej poprzegradzany las. Ale mam nadzieję, że po tym wszystkim ładnie się zagoi.

Potem był las - w sumie drzewa jeszcze zielone, ale nawierzchnia... już jesienna
Jesienna nawierzchnia © yoasia


Z tego się jeszcze wyratowałam, ale kilometr dalej, dosłownie uklękłam :)

Obudził się we mnie instynkt grzybiarza. A ogólnie instynkt mam słaby, bo nie dość że nie mam cierpliwości, to jeszcze nie dowidzę. Ale tym razem, naprawdę.

Ale co z tego, skoro tylko takie rosły....
Grzybki © yoasia


Dawno się już tak przyjemnie nie włóczyłam bez celu. Niestety potem czekała mnie herkulesowa praca. Umycie psiska...
Miszka po wycieczce rowerowej © yoasia


Roweru nawet nie ruszam, niech samo odpada.

Komentarze (2)

się wysuszy i wykruszy, mam takie samo podejście do fula ost czasy, tylko mój nad łóżkiem wisi hehe

RamzyY 22:17 piątek, 4 października 2013

A co to znaczy DTŚ?

Pies chyba średnio zadowolony z kąpieli. ;)

mors 20:59 piątek, 4 października 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa piewa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]