Pogoda była zła.... że nie wygonisz psa, przydałyby się ze dwa wii..iina. Bez tego jest mi źle, wszystkiego boje sie, Jak golne, nic mnie nie zatrzyy..yyma /autentyczny cover Scorpions'ów ;) /
Bardzo miła wycieczka - zwłaszcza że trafiła mi się świetna pogoda. Plus pasjonująca jazda przedłużeniem ulicy PGR Nowy Dwór, które zdążyło się zamienić w jedno wielkie błotowisko. Udało mi się nie ugrząznąć i nie zwalić się w błoto.
Na masaż kręgosłupa i - wskutek totalnego odwoływania pociągów (intensywne remonty PKP) do rodziców na kawę. Kilometry trudne, bo praktycznie non-stop w deszczu - większym lub mniejszym.
Już w całkiem przyzwoitym stanie - boskie antybiotyki teraz robią, naprawdę. Dalej na L4 - więc odwiedziny u kolegów po porady fachowe dzień przed moim pierwszym referatem na konferencji naukowej i jeszcze parę spraw