Do koleżanki na kawę (Gliwice)

Niedziela, 11 października 2009 · Komentarze(6)
Kategoria Przyjemności
Bardzo miła wycieczka - zwłaszcza że trafiła mi się świetna pogoda. Plus pasjonująca jazda przedłużeniem ulicy PGR Nowy Dwór, które zdążyło się zamienić w jedno wielkie błotowisko. Udało mi się nie ugrząznąć i nie zwalić się w błoto.

Komentarze (6)

No moja najgroźniejsza sytuacja to była jak wsiadłam w pociąg w Zabrzu i nagle - chyba w Rudzie Śląskiej prawie wszyscy podróżni wysiedli i przedziały zapełniły się kibicami Ruchu Chorzów, Szombierek Bytom, Górnika Zabrze itd. A na stacji Sosnowiec ja musiałam wstać i przepychać się między panami ryczącymi to i owo pod adresem Sosnowca i nie tylko...

yoasia 22:06 niedziela, 11 października 2009

Mnie też o paszport nie pytają ale chcą wyeliminować... :(

kosma100 22:03 niedziela, 11 października 2009

Powiem ci, że nie jest źle - paszportu do tej pory nie musiałam nigdzie pokazywać - dowód wszędzie wystarczy :)

yoasia 22:01 niedziela, 11 października 2009

:)
Hihihihi a ja mieszkam w DG ale coś ostatnio często bywam "zagranicą" w Zabrzu :)

kosma100 21:59 niedziela, 11 października 2009

Oj - udało mi się wyjątkowo, jak wyjeżdżałam po południu z Zabrza, to autentycznie świeciło słońce, jak dojeżdżałam do koleżanki - to chmury już były tak metr nad głową ;) ale w międzyczasie jak posiedziałam na kawie to je rozwiało i zrobił się piękny wieczór.
Pozdrawiam rodzinne strony (całe życie - pominąć ostatnie 4 lata - mieszkałam w Sosnowcu ;) )

yoasia 21:57 niedziela, 11 października 2009

Świetna pogoda???
Szczęściara.
Jak jechałam dzisiaj z Zabrza to padał deszcz...
Powrót do DG też w deszczyku :/
Pozdrawiam

kosma100 21:28 niedziela, 11 października 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iataz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]