Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:327.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:26:56
Średnia prędkość:12.18 km/h
Maksymalna prędkość:33.70 km/h
Suma podjazdów:136 m
Suma kalorii:127 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:13.67 km i 1h 07m
Więcej statystyk

Poranek wielkanocny

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Przyjemności
No więc mój Poranek Wielkanocny zaczął się tak...:
Wielkanocny poranek © yoasia


Przeprowadziłam małą rewolucję w tym roku i nie przesiedziałam u rodziców całych świąt - tylko przyjechałam na śniadanie i obiad. Rewolucja przyniosła wynik pozytywny - było bardzo miło :)

Przywiozłam ze sobą żółtego kurczaczka.
Waska Szmarowoz © yoasia

Jak tylko go zobaczyłam na świątecznej palemce to aż wykrzyknęłam w myślach że to mafior Was'ka Szmarowozz przeuroczej piosenki Aloszy Awdiejewa:
(założyłam specjalnie nawet konto na wrzuta.pl, bo nie było jej w internecie ;) )
http://y0a5ia.wrzuta.pl/audio/82TUzEauFgH/www.polskie-mp3.tk_alosza_awdiejew_-_16._na_deribasowskiej

Świąteczne polowanie

Sobota, 3 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Na baranka z ciasta, i składniki do przygotowania jajek stuletnich (przepis). Święta widać wszędzie, co rusz słychać życzenia, ludzie pod sklepem krzyczą żeby nie zapinać roweru, będzie pilnowany, tylko sprzedawczynie umordowane, na ostatnich nogach.

Zdjęcie nieświąteczne, ale psiara jestem więc i ten widok ciepło chwycił mnie za serducho.
Ludzko-psie szczęście © yoasia

Park chorzowski

Piątek, 2 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Wsiadłam w pociąg aby dotrzeć do koleżanki do Siemianowic. Wczoraj pogoda była piękna, więc miałyśmy w planach porządną wyprawę (30 km w jedną stronę ponoć) nad jezioro Chechło. Jak jechałam na dworzec, jeszcze nie padało. Potem rozpętała się śnieżyca - to zdjęcie zrobiony gdy pociąg stał w szczerym polu a ja byłam między jedną zdrowaśką a drugą, coby chociaż przestało tak walić tym śniegiem, bo mam z dworca do koleżanki jakieś 7 km - niby nie dużo ale wystarczy żeby zmoknąć do reszty.

Marcowa śnieżyca © yoasia


Zdrowaśki pomogły, gdy dojechałam już tylko nieznacznie padało i gdy opuściłam drogi Załęża i wpakowałam się do Parku Chorzowskiego zrobiło się naprawdę miło...
Park chorzowski w deszczowej wiośnie © yoasia

Prawie wiosennie, ale zimno jak wszyscy diabli, więc u koleżanki przypięłam rower do kaloryfera na korytarzu (niech mu też będzie ciepło ;) ) i zaległam na kanapie i tam przesiedziałam do końca - a z powrotem z wdzięcznością skorzystałam z oferty odwiezienia samochodem.