Krajoznawczo po Rudzie Śląskiej
Wtorek, 12 lutego 2013
· Komentarze(7)
Kategoria Przyjemności
Wyjechałam dziś do pracy w pośpiechu. I znów mi się przydarzyło nie wziąć dokumentów. A co się dzieje jak się w pociągu nie ma biletu ani pieniędzy ani dokumentów? Ano się wysiada.
Oswoiłam się z tą wysiadką NIESPODZIEWANIE dobrze. W końcu mam masę rzeczy do zrobienia zaległych - reinstalacja komputera, dosprzątanie mieszkania. No i wogóle fajnie tak spędzić sobie jeden dzień w domu. Oznajmiłam przeto konduktorowi radośnie że jechałam do pracy, ale że zapomniałam mam biletu ani dokumentów i ja sobie zaraz wysiądę. On się zlitował - a niech Pani jedzie. A ja że jednak wysiądę...
I wysiadłam tak jak ostatnio w Rudzie Śląskiej. Oj nie byłam przygotowana na tą przeprawę niestety, zmarzłam jak pies, ale za to zobaczyłam prawie wszystkie twarze Rudy Śląskiej.
Od po-robotniczych familoczków,
przez troszkę prestiżniejszyj park z restauracją
aż po dzielnicę willową.
Przyznam że miałam zdanie o Rudzie Śląskiej... no takie sobie. Że zlepek dzielnic, że nie ma centrum. Wygląda na to że jednak w tym roku poznam ją lepiej - celowo czy przez przypadek ;) No i tak ciekawa jestem :)
Po drodze wpadłam do Żabki na śniadanie - i tu niespodzianka, wyobraźcie sobie, że na ladzie stał najprawdziwszy ekspres. Z gorącą herbatą... Jezu, odżyłam tam.
Mimo że zmarzłam jak pies, nie miałam nawet porządnego szalika, to faaaajnie było sobie tak pojechać.
A na koniec to już wogóle spotkał mnie życiowy bonus. Jadę po korzonkach wzdłuż garaży i nagle patrzę a na skrzynkach "elektrycznych" rozłożony najprawdziwsza barania skóra. Marzyłam o takiej zawsze, więc wmurowało mnie doszczętnie. Zadzwoniłam do kolegi z pytaniem czy jak ktoś rozwiesza baranka koło garaży to znaczy że zgubił czy chce się pozbyć? Kolega na to że wyrzuca, więc poczułam się rozgrzeszona, obadałam tylko baranka czy tam jakieś pchełki w środku nie łażą i mam już na czym leżeć przed kominkiem.... BAJKA
(zdjęcie archiwalne, w tej chwili baranek jest w pralni chemicznej) Baaardzo się cieszę, że zostawiłam w domu te dokumenty :) A wpis robię już na przeinstalowanym komputerku.
Oswoiłam się z tą wysiadką NIESPODZIEWANIE dobrze. W końcu mam masę rzeczy do zrobienia zaległych - reinstalacja komputera, dosprzątanie mieszkania. No i wogóle fajnie tak spędzić sobie jeden dzień w domu. Oznajmiłam przeto konduktorowi radośnie że jechałam do pracy, ale że zapomniałam mam biletu ani dokumentów i ja sobie zaraz wysiądę. On się zlitował - a niech Pani jedzie. A ja że jednak wysiądę...
I wysiadłam tak jak ostatnio w Rudzie Śląskiej. Oj nie byłam przygotowana na tą przeprawę niestety, zmarzłam jak pies, ale za to zobaczyłam prawie wszystkie twarze Rudy Śląskiej.
Od po-robotniczych familoczków,
Kolonia robotnicza w Rudzie Śląskiej© yoasia
Park z restauracją w Rudzie Śląskiej© yoasia
przez troszkę prestiżniejszyj park z restauracją
aż po dzielnicę willową.
Dzielnica willowa© yoasia
Przyznam że miałam zdanie o Rudzie Śląskiej... no takie sobie. Że zlepek dzielnic, że nie ma centrum. Wygląda na to że jednak w tym roku poznam ją lepiej - celowo czy przez przypadek ;) No i tak ciekawa jestem :)
Po drodze wpadłam do Żabki na śniadanie - i tu niespodzianka, wyobraźcie sobie, że na ladzie stał najprawdziwszy ekspres. Z gorącą herbatą... Jezu, odżyłam tam.
Mimo że zmarzłam jak pies, nie miałam nawet porządnego szalika, to faaaajnie było sobie tak pojechać.
A na koniec to już wogóle spotkał mnie życiowy bonus. Jadę po korzonkach wzdłuż garaży i nagle patrzę a na skrzynkach "elektrycznych" rozłożony najprawdziwsza barania skóra. Marzyłam o takiej zawsze, więc wmurowało mnie doszczętnie. Zadzwoniłam do kolegi z pytaniem czy jak ktoś rozwiesza baranka koło garaży to znaczy że zgubił czy chce się pozbyć? Kolega na to że wyrzuca, więc poczułam się rozgrzeszona, obadałam tylko baranka czy tam jakieś pchełki w środku nie łażą i mam już na czym leżeć przed kominkiem.... BAJKA
Zdobycz rowerowa© yoasia
(zdjęcie archiwalne, w tej chwili baranek jest w pralni chemicznej) Baaardzo się cieszę, że zostawiłam w domu te dokumenty :) A wpis robię już na przeinstalowanym komputerku.