Rozgrzewka

Sobota, 12 marca 2011 · Komentarze(10)
Kiedyś muszę zacząć starać się o te 5 tysięcy więc postanowiłam zacząć.
Wybierałam się jak sójka za morze, pół godziny zastanawiałam się jak się ubrać drugie pół się ubierałam, trzecie pół dopasowywałam kąt kierownicy i wysokość siodełka. Czwarte pół szukałam licznika - którego brak zawalił całą moją idee rozgrzewki więc wymyśliłam, że po prostu pojadę spokojniutko przez półtorej godziny na północny zachód i po 1,5 godziny zacznę wracać (i wpadnę na obiad do baru "Na rozdrożu").

Pogoda była śliczna, ubrałam spodnie przez kolanko i cienkie rajstopki (moje kolana wyglądają już po prostu "specyficznie" więc jedna blizna więcej nie zrobi różnicy :D), mam nadzieję że się choć troszkę opaliłam ;) i pooojechałam.

Po drodze pouśmiechałam się z napotkanymi rowerzystami, oprócz rowerzystów na kolarkach - jak Bozie kocham - WSZYSCY mieli okulary przeciwsłoneczne, zacięty wyraz twarzy i wzrok wbity do przodu. Mam nadzieję, że mnie się tak nie zrobi...

Dojechałam do wsi Łubie Dolne...
Finał podróży © yoasia

...gdzie dopadły mnie 2 dzikie bestie (ledwie uszłam z życiem na szczęście jedna bestia się nawet oswoiła...
Oswojona bestia © yoasia

... Gdy ruszyłam z powrotem psiaki znów dopadł drapieżny instynkt, ale byłam szybsza :P

A na końcu ja dopadłam jedzenie w baru "Na rozdrożu" - zjadłam talerz flaczków, talerz frytek i wypiłam 2 Coca-Cole.
Bar "Na rozdrożu" © yoasia

Uwielbiam tą knajpę - jest żywcem wyjęty z "Thelmy i Louise" albo "Brokeback Mountain". Stoi przy krzyżówce z której drogi ciągną się po horyzont a wokół rozciągają się pola - m. in. olbrzymie połacie rzepaku.

W domu przeliczyłam drogę na mapie google i wyszło 42 km - jak na mnie i jak na pierwszy raz po zimie - SUPER.

Komentarze (10)

To wiem gdzie, nigdy jakoś nie przyszło mi do głowy tam się zatrzymać choć spotykałem już tam rowerzystów. Może pora :-)

djk71 22:27 wtorek, 15 marca 2011

djk71: w Świętoszowicach przed Ziemięcicami - dokładnie tutaj
http://www.zumi.pl/,,,18.7289192,50.3644496,3,4,namapie.html?userMapPointText=Na+rozdrozu&userMapPointX=18.718784&userMapPointY=50.367456

yoasia 21:19 wtorek, 15 marca 2011

siwy-zgr: daj koniecznie - ja obfotografuję lepiej swoją i porównamy klimaty :)

yoasia 21:14 wtorek, 15 marca 2011

razor84 - ten świat to jednak mały - żeby na takiej przestrzeni dróg się spotkać ;)
Merida zapamiętana - następnym razem postaram się ładnie przywitać :D

yoasia 21:13 wtorek, 15 marca 2011

Gdzie jest ta knajpka?

djk71 05:58 wtorek, 15 marca 2011

Też mamy w Łodzi knajpkę z ciekawym klimatem. Kiedyś może pokuszę się o kilka zdjęć, bo tego się nie da opisać słowami ;)

siwy-zgr 20:40 poniedziałek, 14 marca 2011

widzialem Cie dzisiaj ;)
jechalas wlasnie w kierunku tej knajpki ;p

PS tak, mialem okularki i wzrok wbity do przodu, bo mnie bolalo ;)))


razor84 01:20 niedziela, 13 marca 2011

To i jak u Romka :)
2 tygodnie leżał rozebrany w salonie.....Wyserwisowałem mu chyba wszystko :P

DaDasik 20:29 sobota, 12 marca 2011

Nooo - Peugeot siedział 2 dni w serwisie - mnóstwo rzeczy się tam zatarło, kilka pordzewiało hamulce były całkiem do chrzanu - ale serwisant go cudownie uzdrowił, upolowane przeze mnie hamulce (w związku z nietopową ramą musiałam znaleźć hamulce z dłuższym zasięgiem ramion) pasowały jak ulał.

No i JEŹDZI :)

yoasia 20:04 sobota, 12 marca 2011

No i Super wycieczka :)
Fajnie, że jeździsz, bo się już o Ciebie martwiłem i "mojego" Peugeot'a ;)
Cieszę się, że Romek Ci się podoba :) Fajnie się nim jeździ teraz :)

DaDasik 19:55 sobota, 12 marca 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asasi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]