Kiedyś muszę zacząć starać się o te 5 tysięcy więc postanowiłam zacząć. Wybierałam się jak sójka za morze, pół godziny zastanawiałam się jak się ubrać drugie pół się ubierałam, trzecie pół dopasowywałam kąt kierownicy i wysokość siodełka. Czwarte pół szukałam licznika - którego brak zawalił całą moją idee rozgrzewki więc wymyśliłam, że po prostu pojadę spokojniutko przez półtorej godziny na północny zachód i po 1,5 godziny zacznę wracać (i wpadnę na obiad do baru "Na rozdrożu").
Pogoda była śliczna, ubrałam spodnie przez kolanko i cienkie rajstopki (moje kolana wyglądają już po prostu "specyficznie" więc jedna blizna więcej nie zrobi różnicy :D), mam nadzieję że się choć troszkę opaliłam ;) i pooojechałam.
Po drodze pouśmiechałam się z napotkanymi rowerzystami, oprócz rowerzystów na kolarkach - jak Bozie kocham - WSZYSCY mieli okulary przeciwsłoneczne, zacięty wyraz twarzy i wzrok wbity do przodu. Mam nadzieję, że mnie się tak nie zrobi...
Uwielbiam tą knajpę - jest żywcem wyjęty z "Thelmy i Louise" albo "Brokeback Mountain". Stoi przy krzyżówce z której drogi ciągną się po horyzont a wokół rozciągają się pola - m. in. olbrzymie połacie rzepaku.
W domu przeliczyłam drogę na mapie google i wyszło 42 km - jak na mnie i jak na pierwszy raz po zimie - SUPER.
Komentarze (10)
To wiem gdzie, nigdy jakoś nie przyszło mi do głowy tam się zatrzymać choć spotykałem już tam rowerzystów. Może pora :-)
razor84 - ten świat to jednak mały - żeby na takiej przestrzeni dróg się spotkać ;) Merida zapamiętana - następnym razem postaram się ładnie przywitać :D
Nooo - Peugeot siedział 2 dni w serwisie - mnóstwo rzeczy się tam zatarło, kilka pordzewiało hamulce były całkiem do chrzanu - ale serwisant go cudownie uzdrowił, upolowane przeze mnie hamulce (w związku z nietopową ramą musiałam znaleźć hamulce z dłuższym zasięgiem ramion) pasowały jak ulał.
No i Super wycieczka :) Fajnie, że jeździsz, bo się już o Ciebie martwiłem i "mojego" Peugeot'a ;) Cieszę się, że Romek Ci się podoba :) Fajnie się nim jeździ teraz :)