Z Miszką do lasu
Sobota, 12 lutego 2011
· Komentarze(1)
Kategoria Kilometry moje i Miszki, Wyprawy małe i duże
Z Miszką i nowym rowerem.
Rower jest super - ale moje pierwsze wrażenia z były.... ech.
Rower jest naprawdę duży - nic nie dało wczytywanie się we wszystkie możliwe tabelki, przymierzanie się do 17" Gianta. Zamówiłam go w sklepie ale przez allegro. Myślałam że przyjedzie do mnie malutki zwinna śmigałka a przyjechało wielkie bydlę. Wielkie, krnąbrne bydlę, które w ogóle nie zauważa że ja siedzę na siodełku i jedzie jak chce.
A ja się przyzwyczaiłam przez ten rok do jazdy po szosach, więc umordowałam się w tym lesie nieziemsko. A mój pies był jak zwykle zachwycony :)
Usunęłam dziś słówko SKRADZIONY z nazwy mojego Felta - niech mi się pamięta z sentymentem a nie jako przykrość...
Rower jest super - ale moje pierwsze wrażenia z były.... ech.
Rower jest naprawdę duży - nic nie dało wczytywanie się we wszystkie możliwe tabelki, przymierzanie się do 17" Gianta. Zamówiłam go w sklepie ale przez allegro. Myślałam że przyjedzie do mnie malutki zwinna śmigałka a przyjechało wielkie bydlę. Wielkie, krnąbrne bydlę, które w ogóle nie zauważa że ja siedzę na siodełku i jedzie jak chce.
Świat z perspektywy...© yoasia
A ja się przyzwyczaiłam przez ten rok do jazdy po szosach, więc umordowałam się w tym lesie nieziemsko. A mój pies był jak zwykle zachwycony :)
Wczesną wiosną w lesie© yoasia
Usunęłam dziś słówko SKRADZIONY z nazwy mojego Felta - niech mi się pamięta z sentymentem a nie jako przykrość...