Do rodziców i na kręgosłup
Sobota, 29 maja 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Przyjemności
Pojechałam najpierw do mamy, aby wręczyć jej prezent z okazji Dnia Mamy a potem do mojego kochanego rehabilitanta który troskliwie zajął się moją szyją. A ja sobie ponarzekałam na tej leżance ile wlezie.
Kończę prawie półgodzinne narzekanie i wtedy słyszę z góry:
"No, to może się teraz wyciszysz z tym motocyklem...".
NIEDOCZEKANIE :D
Kończę prawie półgodzinne narzekanie i wtedy słyszę z góry:
"No, to może się teraz wyciszysz z tym motocyklem...".
NIEDOCZEKANIE :D