Do pracy - z pracy
Czwartek, 6 maja 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Życie.... (praca, zakupy)
Dzisiaj już nie padało. Dzisiaj LAŁ DESZCZ. W połowie już tak zmokłam, że nastąpiło przepięci i przełączyłam się w tryb wyśmienitego humoru (dodam, że nie mam w Peugecie - ANI JEDNEGO błotnika). Nie sposób się nie uśmiać, naprawdę.
Po drodze do rowerowego po tylni błotnik, to po pierwsze (mocowany na sztycę podsiodłową), po gniazdo na licznik - koniec z żmudnym wyliczaniem kilometrów na google.maps i dętkę zapasową.
Już z dobrze ustawionym siodełkiem.
Po drodze do rowerowego po tylni błotnik, to po pierwsze (mocowany na sztycę podsiodłową), po gniazdo na licznik - koniec z żmudnym wyliczaniem kilometrów na google.maps i dętkę zapasową.
Już z dobrze ustawionym siodełkiem.