Miałam dzisiaj pecha
Środa, 25 stycznia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Życie.... (praca, zakupy)
Cholernego pecha - całą serię cholernych pechów. No może raptem 2 - ale bardzo bolesne.
Zaczęło się od tego że w pracy zjadło mi rękawiczki. Wróciłam ze sklepu w rękawiczkach i gdzieś je wcięło. Naszukałam się ich po pokoju jak wariat - nawet w koszu. Nie było. Chciałam sprawdzić autobus, bo bez rękawiczek łapki mi odpadną - był za godzinę. Wkurzyłam się doszczętnie, bo nie będę cholera jasna kwitnąć w pracy do 17:30 wytargałam i wsiadłam na rower. Po 5 minutach już wiedziałam że muszę koniecznie zadzwonić do Sabiny która mieszka w połowie drogi żeby mi pożyczyła COKOLWIEK. Pożyczyła :) Wciągnęłam cienkie eleganckie rękawiczki na moje bordowe już łapki i dojechałam do domu. Przymroziło mi je cholernie - ale na szczeście PRZYmroziło a nie ODmroziło.
Nie dość że nie mam moich ekstra rękawiczek, to jeszcze w tym całym rozgardiaszu - zgubiłam mój hardcorowy kolczyk. Już wsadziłam je do końca - i jak mi się teraz te dziurki pozarastają z powrotem i będę znów musiała je upierdliwie rozciągać....
No a w pracy też niefajnie.
P.A.S.K.U.D.N.Y. D.Z.I.E.Ń. - P.A.S.K.U.D.N.Y.
Zaczęło się od tego że w pracy zjadło mi rękawiczki. Wróciłam ze sklepu w rękawiczkach i gdzieś je wcięło. Naszukałam się ich po pokoju jak wariat - nawet w koszu. Nie było. Chciałam sprawdzić autobus, bo bez rękawiczek łapki mi odpadną - był za godzinę. Wkurzyłam się doszczętnie, bo nie będę cholera jasna kwitnąć w pracy do 17:30 wytargałam i wsiadłam na rower. Po 5 minutach już wiedziałam że muszę koniecznie zadzwonić do Sabiny która mieszka w połowie drogi żeby mi pożyczyła COKOLWIEK. Pożyczyła :) Wciągnęłam cienkie eleganckie rękawiczki na moje bordowe już łapki i dojechałam do domu. Przymroziło mi je cholernie - ale na szczeście PRZYmroziło a nie ODmroziło.
Nie dość że nie mam moich ekstra rękawiczek, to jeszcze w tym całym rozgardiaszu - zgubiłam mój hardcorowy kolczyk. Już wsadziłam je do końca - i jak mi się teraz te dziurki pozarastają z powrotem i będę znów musiała je upierdliwie rozciągać....
No a w pracy też niefajnie.
P.A.S.K.U.D.N.Y. D.Z.I.E.Ń. - P.A.S.K.U.D.N.Y.