Wieczorkiem z Miszką
Poniedziałek, 13 czerwca 2011
· Komentarze(2)
Kategoria Kilometry moje i Miszki
Dość późnym wieczorkiem. Gdy wracałam, nad polami świecił już księżyc - śliczny był i na dodatek w pełni więc rąbnęłam się z Pepe w trawie, zakapturzyłam (antykomarowo) i zacięłam się przed tym księżycem na dobre pół godziny...
I obiecuję niniejszym NIGDY więcej nie wyjechać bez normalnego aparatu...
Księżyc wzdłuż mojej trasy rowerowej© yoasia
I obiecuję niniejszym NIGDY więcej nie wyjechać bez normalnego aparatu...