Maraton stomatologiczny

Wtorek, 22 marca 2011 · Komentarze(2)
Do pracy a z pracy do dentysty po raz pierwszy - na leczenie zęba. Potem na obiad do domu, na obiad i z powrotem do dentysty - na ekstrakcję chirurgiczną ósemki.
Oooj było ostro - nie wystarczyło niestety (jak przy poprzedniej) samo nacięcię dziąsła. Chirurg musiał tego małego gnojka ROZWIERCIĆ NA PÓŁ i wyszarpać. Do końca życia będę pamiętać sufit gabinetu i rogowe oprawki okularów chirurga...

(Swoją drogą oczęta też, bo miał naprawdę ładne ;) )

Po drodze wstąpiłam do Platana po 2 kubełki lodów. Zaraz się zacznę objadać w celach leczniczych (należy chłodzić szczękę ;) )

Komentarze (2)

Niestety nie miałam jak zrobić zdjęcia "z wycieczki" a byłoby wyjątkowe :)

yoasia 19:57 wtorek, 22 marca 2011

No to miałaś ATRAKCJE!!!

Dario 19:42 wtorek, 22 marca 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ubyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]