Na koniec dnia

Niedziela, 20 marca 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Przyjemności
Do koleżanki a potem z nią (już pieszo) na piwo do dawno niewidzianego, najbardziej sympatycznego ze znanych mi Libańczyków Nabila a potem na pyszną i odżywczą szpinakową pizzę w najbardziej sympatycznej ze znanych mi knajp w Zabrzu - Tukana.

Był to dla mnie bardzo ekstremalny weekend - po raz pierwszy w życiu 2 dni z rzędu przejechałam po ponad 40 km. Nigdy też w życiu nie przyjechałam z Gliwic do domu w ciągu 30 minut ;)

No i strasznie się cieszę, że Justyna Kowalczyk po raz trzeci odebrała tą Kryształową Kulę. Bardzo, bardzo, bardzo ją lubię i podziwiam i życzę jej coby w przyszłym roku zdobyła tą 4-tą. Życzę jej, żeby wymyśliła jak pokonać Maritkę cokolwiek ona tam bierze czy nie bierze.
I na pamiątkę i na motywację umieszczam Justysię w moim blogu - bo jest po prostu super!




I mam cichą ale wielką prośbę - Boże spraw - jeśli wypracuję te 5 tysięcy, niech moje nóżki nie wyglądają tak jak nóżki Maritki Bjoergen...

Komentarze (2)

Dzięki Dadasik :) Dla mnie to był GIGANTYCZNY komplement :)

yoasia 16:14 wtorek, 22 marca 2011

Bijesz swoje rekordy jak Justysia :)

DaDasik 23:13 niedziela, 20 marca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]