Sosnowiec - Katowice

Sobota, 27 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Przyjemności
Najpierw do Sosnowca na masaż kręgosłupa. Pogoda miała być fatalna - a była naprawdę całkiem, całkiem - deszczyk drobniutki i aż miły, całkiem ciepło.
Po masażu ruszyłam już w 100 % rowerem do Katowic - trasa praktycznie cały czas wzdłuż drogi ekspresowej - tuż pod Katowicami - czysta przyjemność piękny, szeroki chodnik z pasem dla rowerów.
Oczywiście zajechałam pod IKEĘ (jakbym mogła nie ;) ) gdzie zaopatrzyłam się w:
- pocztówki z kwiatami
- małe antyramy na pocztówki do postawienia na biurku - a szczególnie na jedną która podbiła moje serce i uważam że jest naprawdę mądra, życiowa i naj naj :)


Dojechałam do Katowic do Spodka na wystawę psów rasowych gdzie nabyłam frisbee dla mojego psa i zajechałam na dworzec. Przeżyłam tam małą grozę gdyż peron był niemożebnie napakowany policjantami w stroju bojowym (ale za to sam kwiat policji, taki że eeeeech! :D ). Gorąco mi się zrobiło (nieznoszę "kibiców", po prostu nienawidzę tego tępego i nabuzowanego bydła), podeszłam i z naprawdę wielkimi oczami zapytałam czy "Panowie przy okazji pociągu do Gliwic?" no i okazało się że na szczęście nie i zajechałam spokojnie do domu.

I sfotografowałam też kolejną ulicę do mojej kolekcji - Plac Dworcowy:
Ulica Dworcowa - panorama © yoasia

Komentarze (3)

Podobnie można rozwiązywać problemy z kobietami ;)

siwy-zgr 22:23 czwartek, 1 kwietnia 2010

Przecież rower jest rozwiązaniem wszelkich problemów:)

A kibice są fajni!:)

wolfik 17:55 poniedziałek, 29 marca 2010

Zgodzę się ,że pocztówka mądra i życiowa :) Czasem tak rozwiązuję swoje problemy -niekoniecznie komputerowe i niekoniecznie idę wtedy spać ,ale ogólnie zasada działania podobna :)

Pozdrawiam :)

marusia 18:18 niedziela, 28 marca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eswej

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]