Do koleżanki w celu włóczenia się po barach
WYPICIE PIWA W "CZARNYM DIAMENCIE"
[dla bikerów spoza Zabrza: to najsłynniejsza, najprawdziwsza mordownia w centrum Zabrza]
Po prostu tam weszłyśmy (cała, dosłownie cała klientela Diamentu zrobiła głośne "Oo" :D) podeszłyśmy do baru, zamówiłyśmy piwo, pożartowałyśmy z barmanką, spokojnie je wypiłyśmy :D
Za plecami słyszałam dialogi typu "a czemu ten telewizor nie gra.... a jak rzucę w niego butelką to zacznie grać?" i tym podobne :D
I jak już weszłam do Czarnego Diamentu, to już sobie chyba w każdej knajpie poradzę :) A jak! Moja koleżanka westchnęła, że jej ojciec był tu kiedyś stałym gościem i wyszło że kontynuuje chlubną tradycję :)
Pogadałyśmy dużo o życiu, pośmiałyśmy się - miałam naprawdę kapitalny wieczór na zakończenie Starego Roku.
2 bary później wróciłyśmy do jej domu, wzięłam swojego Jastrzębia i pożeglowałam (oczywiście chodnikami) do domu. A "Czarny Diament" jeszcze odwiedzimy w przyszłym roku - a jak! :D