Komentarze (5)

Oj - to następnym razem jak Lao Che będą w tym teatrze grali - to wybierz się koniecznie. Mimo że może nie do końca takiej muzyki słucham, to zespół zrobił na mnie naprawdę gigantyczne wrażenie - zwłaszcza w takiej ("spalona" sala teatralna, gołe cegły i wielka otchłań sceny) scenerii

yoasia 21:52 niedziela, 11 października 2009

I 123 i Lao Che lubię :)
I mnie nie było na tym koncercie???
Pozdrawiam

kosma100 21:26 niedziela, 11 października 2009

piwko to akurat po pracy było...wiem bo też piłem;) No ale koleżanko...piwo i rower????:D

klimk 18:08 niedziela, 4 października 2009

Oczywiscie mialo byc " kolegami z pracy" ;)
Koncert "1 2 3" kapitalny - bardzo porywajaca muzyka - Adaś Nowak ma taki głos, że aż podłoga drżała jak wchodził na te swoje niskie tony... Można się było rozmarzyć o tym i o tamtym ;)
Krzyczacy i wymachujacy piesciami panowie z Lao Che (nastepny wystep) byli bardzo duzym kontrastem.... i wstyd sie przyznac ale nie zostalam do konca.

yoasia 08:29 sobota, 3 października 2009

A ładnie to tak pic piwo w pracy? :)
Jak było na kocercie?

bikergonia 08:23 sobota, 3 października 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa apotk

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]